Pragnę się podzielić z Wami swoim świadectwem ;-) Ulica Spółdzielcza, odcinek między Traugutta a Mireckiego, jadę rowerem po jezdni, spotkania z pieszymi:
1. na wysokości przychodni Centrum młode dziewczę przechodzi ok 15 m od pasów, po skosie.
2. przy sklepie Lusar pani najpierw przechodzi ok 20m od pasów, po skosie, a potem do samochodu spaceruje wzdłuż jezdni, mimo, że obok ma chodnik.
3. na przejściu dla pieszych przy ulicy Mireckiego - pan sobie idzie chodnikiem od strony rzeki, zwalnia przed przejściem ogląda się za siebie, zatrzymuje się... po czym rusza prosto pod koła, bo w stronę Spółdzielczej nawet nie spojrzał.
pearl eden: jeśli serio uważasz, że wzdłuż Warszawskiej piesi nie chodzą po drodze dla rowerów, a samochody na niej nie parkują to radzę bardziej wnikliwie analizować sytuację. DDR jest również w dużej swojej części poprowadzona chodnikiem, tam regularnie widuję zaparkowane samochody (choć i tak jest o niebo lepiej niż jeszcze parę lat temu), ale bardzo wiele pieszych za nic ma DDR. W tym bezmyślni rodzice i dziadkowie, którzy pozwalają dzieciom biegać po DDR.
Post edytowany