Relacje polsko-ukraińskie czyli Lachy i Chachoły

garbaty-nie ma tragedii- nawet mnie już to wkurza ponieważ nie ma dnia żebym w ukraińskiej prasie lub telewizji nie usłyszał o jakimś polskim przykładzie.Chcą skopiować nasze reformy w administracji.Przyjeżdżają do nas podpatrują i powielają u siebie,Jak grzyby po deszczu na zachodniej Ukrainie powstały szklarnie z warzywami i kwiatami,warsztaty samochodowe,wulkanizacyjne i myjnie.
Kumak nie musi nic robić ponieważ na Ukrainie widać zainteresowanie Ukrainą naszego rządu i Prezydenta.Jest też i polski biznes ale tu trochę należy poczekać na efekty w walce z korupcją i złymi sądami.
Włączenie Ukrainy w struktury europejskiej gospodarki da i naszej sporego kopa.
oczywiście straci Moskwa ale tylko na początku... ponieważ wzajemne działania gospodarcze powinny być oparte na wzajemnych interesach a nie próbach politycznego i ekonomicznego nacisku

Większe perspektywy będą dla nas w Rosji.Nagonka na Polaków w rosyjskich mediach nie odzwierciedla tego co myślą o nas Rosjanie.Ponieważ dla wielu z nich Polska była oknem na świat i u nas robili pierwsze swoje biznesy to nadal wielu Rosjan patrzy na nas z sympatią.Reżim Putina jeszcze mocny ale już nie długo...
Nikomu nie zależy żeby Rosja stała się ruiną ale ja myślę że jedyna szansa na rozwój Rosji to demokracja gdzie nie klan ale obywatele będą najważniejsi a może tak być tylko w wypadku współpracy z Europą.Jeśli interesuje Cię Rosja to mogę coś zapodać w sąsiednim temacie tylko po rosyjsku.
Garbaty aniele muszę cię zmartwić- kolega AG ABSOLUTNIE NIE MA POJĘCIA O TYM CO OD LAT DZIEJE SIĘ ZA Bugiem.Wkleja tylko przedruki z portali kresy,Gajowego Maruchy i inne bzdety.Jeśli cofniesz się to przeczytasz że ten temat chciał zamknąć.

jeśli ktoś nie wie kto to Gajowy Marucha
(z V ruskiej kolumny w Polsce)
KONIEC ANONIMOWOŚCI GAJOWEGO MARUCHY
„Pawło Kowal – żydobanderowskie ścierwo, dywersant ulokowany w Polsce” – krzyczy tytuł kolejnego zjadliwego postu „Gajowego Maruchy”. I dalej: „Pawło Kowal, syjonistyczna kreatura występująca pod nazwiskiem „Paweł Kowal” to Żyd z korzeniami na terenie dzisiejszej Ukrainy. Jest siostrzeńcem Żydówki Heleny Łuczywo (z domu Chaber, matka Guter, oboje mieszkali na Ukrainie), która była zastępcą Wielkiego Redaktora Aarona Szechtera. Również oboje rodziców Szechtera było Żydami z Ukrainy. Jeden z najbardziej antypolskich, plugawych szubrawców, jakich nosi święta polska ziemia…”.
itd. itd.
Gajowy Marucha pieczołowicie dba o swoją anonimowość, by móc bezkarnie pluć, ale ustaliliśmy, kim jest. Nazywa się Mirosław Jan Wiechowski. To starszy pan, który od wczesnych lat osiemdziesiątych mieszka w Szwecji w miejscowości Solna, w północnych przedmieściach Sztokholmu, przy ulicy Hagalundsgatan 34 [ http://personer.eniro.se/p/miroslaw+wiechowski/174122]. Według naszych informacji, Wiechowski należał do PZPR. Był blisko związany z aktorem Ryszardem Filipskim, który w czasach PRL był jedną z czołowych postaci środowiska byłych współpracowników gen. Moczara i tzw. narodowych komunistów, na podstawie którego powstało towarzystwo Grunwald. Od 1993 roku Filipski współpracował z Samoobroną.
Wiechowski jest weteranem Internetu – jest aktywny jako bloger przynajmniej od 1995 roku. Przez kilka lat prowadził prawicową grupę dyskusyjną „Ciemnogród”, gdzie wsławił się wycinaniem, a nawet zmienianiem treści postów swoich oponentów [ https://andhy.wordpress.com/…/…/16/romanse-g... manipulowaniem treściami teraz jednak skupia się na swoim blogu „Dziennik Gajowego Maruchy”. Posiada profile Facebook, z których jednak mało korzysta pod własnym nazwiskiem [ https://www.facebook.com/MJWiech] i pod pseudonimem „Gajowego Maruchy” [ https://www.facebook.com/dgmarucha].
Wiechowski ma spory udział w szerzeniu propagandy rosyjskiej propagandy antyukraińskiej w Polsce. Marucha / Wiechowski jest szeroko cytowany w Internecie rosyjskim jako głos zdrowej, nieskażonej rusofobia części narodu polskiego. Jego wpisy są często powielane przez inne portale i profile. Marucha publikuje dużo tłumaczeń ze źródeł rosyjskich, a także z portalu The Bilzerian Report [ http://thebilzerianreport.com/], które wbrew pozorom powstaje nie w USA, lecz w Armenii. Stamtąd właśnie pochodzi na przykład tekst „czy Władimir Putin jest największym przywódca naszych czasów?” [ http://gazetawarszawska.eu/…/czy-wladimir-putin-je...
Marucha / Wiechowski głosi, że największym wrogiem Polski są Żydzi i Niemcy, de facto okupujący Polskę przy pomocy NATO. Dla Wiechowskiego naturalnym partnerem dla Polski i pozostałych narodów słowiańskich – z wyjątkiem Ukrainy! – jest Rosja [ https://marucha.wordpress.com/…/stosunki-polska-rosja... W jego poglądach bardzo wyraźny jest rys panslawistyczny.
Wraz ze swoim przyjacielem Włodzimierzem Kulińskim, także zamieszkałym w Szwecji, uczestniczy w prowadzeniu portalu „Wirtualna Polonia” [ http://wirtualnapolonia.com/], gdzie znajdujemy treści bardzo podobne do blogu „Gajowego Maruchy”. Wokół tego portalu skupione jest środowisko, które udziela sobie nawet „Orderów Patrioty” [ http://www.orderpatriota.com/patrioci.html]. W 2014 na jego opiekuna wyznaczono Stanisława Tymińskiego, kandydata „Partii X” w wyborach prezydenckich w 1990 roku, który ostatnio staje się ponownie aktywny. Znajdziemy tam także publicystę Stanisława Michalkiewicza, autora wiernopoddańczego listu do Władimira Putina Zygmunta Wrzodaka [ http://wrzodakz.neon24.pl/…/108937,polacy-rosjani... niestrudzonego obrońcę Gazpromu Andrzeja Szczęśniaka, głównego ekonomistę SKOK Janusza Szewczaka i wiele, wiele innych ciekawych postaci.

Przewodniczący ukraińskiego parlamentu Wołodymyr Hrojsman przed wizytą w Warszawie opublikował w "Gazecie Wyborczej" (28 kwietnia) artykuł o potrzebie sojuszu polsko-ukraińskiego w obliczu zagrożenia ze strony wielkoruskiego imperializmu.


Przedstawił wizję stosunków polsko-ukraińskich w XX wieku, w której na plan pierwszy wysuwa się współpraca między II Rzecząpospolitą a Ukraińską Republiką Ludową Symona Petlury oraz wspólny triumf wojsk polskich i ukraińskich w Cudzie nad Wisłą.

Jeśli tacy ludzie jak Jerzy Giedroyc czy Juliusz Mieroszewski przyglądają się skądś naszym tutejszym sprawom, pewnie się uśmiechają. Przez wiele dekad środowisko paryskiej "Kultury" usiłowało dokonać takiego właśnie przewartościowania w stosunkach polsko-ukraińskich, wysuwając na plan pierwszy to, co łączy.

Polityka III Rzeczypospolitej dowiodła, że w Polsce te wysiłki przyniosły skutek i doprowadziły do ukształtowania się elit politycznych nieobarczonych balastem przeszłości. Artykuł Hrojsmana pokazuje, że podobna ewolucja poglądów następuje też na Ukrainie.

To już połowa sukcesu. Ale tylko połowa. Nie wystarczy bowiem wyeksponowanie tylko jasnych stron w polsko-ukraińskiej historii. Trzeba też jakoś się rozliczyć ze stron ciemnych, co czyniło w Polsce wiele środowisk, z wymienioną wyżej "Kulturą" na czele.

To zadanie nie na lata, lecz na pokolenia, i daleko nam w Polsce do zakończenia tego procesu. Niemniej pierwsze kroki zrobiliśmy. Skonfrontowaliśmy się z bolesną prawdą o akcji "Wisła" i uchwałą Senatu potępiliśmy działania naszych przodków. Zmierzyliśmy się też przynajmniej z niektórymi winami Polaków wobec innych narodów - zdobyliśmy się na akt skruchy za Jedwabne, spróbowaliśmy znaleźć i ukarać winnych pogromu kieleckiego, ustami biskupów poprosiliśmy o wybaczenie wypędzonych Niemców.

Tekst Hrojsmana pokazuje, że Ukraińcy mają to jeszcze przed sobą. Autor, polityk młodego pokolenia (rocznik 1978), dopuszcza, że poszczególni żołnierze UPA mogli popełniać czyny "noszące znamiona zbrodni przeciw ludności cywilnej". Zatrzymuje się jednak krok przed stwierdzeniem, że mordy na cywilnej ludności polskiej w 1943 r. nie były odosobnionymi, spontanicznymi incydentami, lecz zorganizowaną akcją, do której rozkaz przyszedł z góry (podobnie jak zorganizowany charakter miały zapewne akcje odwetowe przeprowadzone w mniejszej skali przez stronę polską we wsiach ukraińskich).

My, Polacy, podjęliśmy wysiłek uporania się z czarnymi kartami naszej historii z własnej inicjatywy. Zrobiliśmy to dla siebie, nie dla innych. Żebyśmy stojąc przed lustrem, nie musieli spuszczać wzroku. Podejrzewam wręcz, że gdyby inni - Żydzi, Niemcy, Ukraińcy - na nas w tej sprawie naciskali, przyniosłoby to efekt odwrotny.

Dlatego i my nie powinniśmy dziś za bardzo naciskać na Ukraińców, widząc, jak poważne wyzwanie stoi przed nimi w dziedzinie spowiadania się z grzechów przeszłości. A już na pewno nie powinniśmy uzależniać od tego współpracy i politycznego wsparcia dla państwa ukraińskiego zmagającego się z rosyjską agresją.

Życzliwie im kibicujmy, trzymając kciuki za sukces ich bolesnej konfrontacji z prawdą. Oby im się udało. W końcu robią to dla siebie, nie dla nas.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,17838504,Kibicujmy_ukr...

do kumak

Teraz upaińscy dorabiają ideologię, że niby UPA było także w regionie Днепропетровщин. Na podobnej zasadzie można powiedzieć, że OUN miała struktury w Warszawie, bo przecież upaińcy tłumili Powstanie Warszawskie. Zresztą z tego tekstu nie wynika, że było ich jakoś specjalnie dużo. Próbowali tworzyć struktury ale nie bardzo im to wychodziło.

... Оуновцам пришлось организовывать свое подполье - OUN miał organizować podziemie ...
... Востоке Украины даже не слышали об ОУН - Wschodnia Ukraina nawet nie słyszała o OUN ...
... Сколько людей было в оуновском подполье на Днепропетровщине? Лев Шанковский пишет, что около четырех тысяч, но по нашим данным — до тысячи человек. - Ile osób było w podziemiu OUN w regionie Dniepropietrowska? Lew Szankowski mówi, że około czterech tysięcy, ale według naszych danych - do tysiąca osób.


w komentarzu pod artykułem: "эта статья подстава, чтобы обелить зверства бандеровцев и не представить реальных сведений, вот здесь пишет, что Кук был лидером ОУН в Днепропетровске, но это знают все, а вот кто был следующим он не пишет, потому , эта тварь еще жива и до сих пор хранит при себе яды и заточку и пользуется ими." Ten artykuł powstał aby wybielić zbrodnie banderowców i nie przedstawia prawdziwych informacji...



ale o co chodzi? jak chciał zamknąć?


a kolega kumak absolutnie nie ma pojęcia co to jest .... futor i nawet nie potrafi tego sprawdzić w necie :) a wystarczyło w wyszukiwarce wpisać tylko: „futor” :)



do garbaty_anioł

no kumak wszystko wyjaśnił :)

ale coś od siebie dodam:

Na Ukrainie nie zrobiono nic aby rozliczyć się z ogromem popełnionych zbrodni. Nie ma żadnych akcji edukacyjnych. Fałszuje się podręczniki do historii. Wynosi się na pomniki ludzi którzy stali za zbrodniami, którzy wydawali wyroki eksterminacji. Na nich buduje się świadomość narodową Ukrainy. Mało tego, gloryfikowanie banderowskich bandytów trwa nieustannie - chociażby ostatnie ustawy w parlamencie. Czy z takim nastawieniem można w ogóle mówić o jakimś pojednaniu? Jak to zrobiono u Niemców? Ideologia nazistowska została zakazana. Nikt nie śmie nazywać ulic od nazwisk nazistowskich zbrodniarzy.

My także nie jesteśmy bez winy. Polska za słabo komunikuje Ukraińcom nasze stanowisko. Sami zakłamujemy rzeczywistość. Prezydenci czy premierzy (dotyczy także a może nawet przede wszystkim pisiorów) rzadko pojawiają się na obchodach upamiętniających ludobójstwo. Nawet w Sejmie RP nie można było przyjąć odpowiedniej uchwały. Posłowie obecne koalicji upamiętnili rzeź wołyńską jako "czystkę etniczną o znamionach ludobójstwa". O ZNAMIONACH ludobójstwa!! Wymordowanie dziesiątków tysięcy to "znamiona ludobójstwa". Jednym z posłów którzy blokowali przyjęcie tej uchwały był poseł PO Miron Sycz - jego ojciec walczył w upa a on dziś jest polskim parlamentarzystą. Mówi, że "nie był chowany w miłości do Polaków". Co on ku..a robi w polskim parlamencie?

Może na wzór "sprawiedliwy wśród narodów świata" powołać coś podobnego. Nagradzać tych Ukraińców którzy podczas rzezi ratowali Polaków lub próbowali ich ratować przypłacając za to życiem. Trochę będzie o tym w kartce z kalendarza. Wtedy może dotrze do nich ogrom zbrodni jakich dokonali. Byłoby o tym głośno w mediach polskich i ukraińskich. Mówienie o tym, że zbrodnie te były jakimś następstwem tego, że wcześniej to Polacy ich mordowali jest jakąś bzdurą. W II RP Ukraińcom żyło się co najmniej dobrze. Na pewno lepiej niż Ukraińcom żyjących w ówczesnej Ukraińskiej SRR (wielki głód 1932-33).

Zakazać czerwono-czarnej flagi.
Negowanie ludobójstwa wołyńskiego postawić na równi z negowaniem ludobójstwa nazistowskiego.
Bacznie przyglądać się ukraińskim podżegaczom żyjącym w PL i na koszt PL, w szczególności Związkowi Ukraińców w Polsce i Fundacji Otwarty Dialog.
Negatywnie opiniować i odmawiać Ukraińcom akceptacji do pełnienia w PL stanowisk - sprawa upaińskiego konsula w Lublinie. Tak samo jak nie wyobrażam sobie aby Niemcy do Polski na stanowisko konsula oddelegowały Eriche Steinbach.




jeszcze o tym co kumak przekopiował z gazety Szechtera, ciekawe czy to jakaś rodzina tego "gajowego maruchy"? Oboje to chyba Żydzi z Ukrainy?


Niemcy uwinęli się trochę szybciej. Na co potrzebują aż tyle czasu?


"że poszczególni żołnierze mogli popełniać czyny" - czujecie to? ci jacyś tam "poszczególni żołnierze" wymordowali prawie 100.000 Polaków i oczywiście rozkaz nie przyszedł z góry


Widać jak to "spowiadanie się z grzechów przeszłości" obecnie przeprowadza się na Ukrainie. Pomniki Bandery i Szuchewycza. Ustawy gloryfikujące upa. Spowiadanie się idzie pełną parą.


Czy tak można budować pojednanie?

„Trzeba o nich pamiętać, wręcz jest to obowiązkiem, ponieważ tam, gdzie nie istnieje pamięć, znaczy to, że zło sprawia, iż rana jest nadal otwarta. Ukrywanie lub negowanie zła jest jakby przyzwoleniem na to, aby rana nadal krwawiła nie lecząc jej”. - papież Franciszek o ludobójstwie


KARTKA Z KALENDARZA – zdarzyło się 1 maja


1943

W futorze Dąbrowa pow. Krzemieniec upowcy wyłapywali Polaków, gromadzili w jednym domu, który potem podpalili; żywcem spalili co najmniej 28 Polaków, w tym rodziny 6 i 4-osobowe.
We wsi Sadki pow. Krzemieniec Ukraińcy zamordowali 4 Polaków, w tym rodziców z 22-letnią córką, w bestialski sposób.
We wsi Tajkury pow. Zdołbunów upowcy zamordowali 30 Polaków, chodząc od domu do domu i rąbiąc siekierami oraz paląc zwłoki razem z budynkami.

1944

We wsi Lubliniec Nowy pow. Lubaczów upowcy zamordowali 2 Polaków.
Nocą z 1 na 2 maja we wsi Hrusiatycze pow. Bóbrka banderowcy i miejscowi Ukraińcy zamordowali 22 Polaków, w tym całe rodziny.





========================================


Zbrodnia w Tajkurach i przy tej okazji kilka słów o małżeństwach mieszanych PL-UA.

fragmenty:

Dokumenty i materiały szkoleniowo-agitacyjne OUN zawierały wyraźne wskazania do fizycznej eliminacji Polaków w toku tzw. rewolucji narodowej, a wśród nich napomknięcia o potrzebie dokładnego oczyszczenia nacji ukraińskiej z elementu polskiego, który wniknął w nią także wskutek związków mieszanych. W 1930 r. w piśmie „Rozbudowa Nacji” zapowiadano: „Kiedy nadejdzie ten nowy, wielki dzień, będziemy bez litości. [...] Nie będzie miłosierdzia ani dla wielkiego, ani dla małego, a poeta zaśpiewa: >>I zarżnął ojciec syna