Fundacja Otwarty Dialog prowadzi w Warszawie centrum Ukraiński Świat - Український Світi. 10 października do lokalu wpadła około 20-osobowa grupa, która groziła wolontariuszce, wykrzykując nacjonalistyczne hasła. Gdy ci zorientowali się, że zostali rozpoznani, rozpętali w internecie kampanię nienawiści przeciwko Marcinowi Reyowi, domyślając się, że to on ich namierzył.
Zarówno Rey, jak i Fundacja Otwarty Dialog uważają, że rozpoznane osoby są związanie ze środowiskiem warszawskich pseudokibiców. - Ze znalezionych w internecie wpisów wynika, że głoszą poglądy faszyzujące - mówi Bartosz Kramek.
Dlatego Fundacja Otwarty Dialog składa w piątek zawiadomienie do prokuratury o grożeniu śmiercią przez pseudokibiców Marcinowi Reyowi. Mają mocne dowody. Oto jeden z internetowych dialogów na temat Reya, który zabezpieczyli [pisownia oryginalna]:
"- jak pisałem możemy go wykonczyc
- Dla zainteresowanych dalszej akcji na priv, ja mu tak nie popuszcze
- oj mi zalazł za skórę i to baaardzo mocno, tknął coś czego nie powinien i gdybym mogła to zrobiła bym mu coś na wzór kuku"
Marcin Rey tak komentuje sprawę: - Dziękuję Fundacji "Otwarty Dialog", że się tym przejęła i zawiadamia prokuraturę. Obawiam się jednak, że organy ścigania niewiele tu wskórają. To już przecież kolejna taka akcja wymierzona we mnie - zauważa.
Przypomnijmy - tuż przed Bożym Narodzeniem w podkrakowskich Dobczycach, gdzie mieszka Marcin Rey z rodziną, ktoś rozrzucił kilkaset ulotek. "Uwaga, pedofil w Dobczycach!" - krzyczał ich tytuł. I dalej: "Straż sąsiedzka ostrzega: W Dobczycach mieszka niejaki Marcin Rey skazany we Francji za gwałt na dwóch dziewczynkach".
Oczywiście oskarżenia nie miały nic wspólnego z rzeczywistością.
http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,19031539,kampan...