Żabodukt
Postów: 78391
Zapewne zrobią tak jak kiedyś mój szkolny kolega.Ponieważ po drodze miał sklep z donaldówami od pani Gąsiorowej kupował ich więcej a potem na przerwach odsprzedawał innym uczniom
Ze względu na niskie oceny posty użytkownika Phi Beta są widoczne tylko i wyłącznie dla zalogowanych użytkowników
Ze względu na niskie oceny posty użytkownika Phi Beta są widoczne tylko i wyłącznie dla zalogowanych użytkowników
Miańsk
Postów: 3104
Zgadłeś lub domyśliłeś się po mojej podpowiedzi w pierwszym zdaniu tamtego postu. Oczywiście nie powiedzieli dosłownie, że mają "wyje*ane", bo są za młodzi i nie pozwalam im przy mnie bluzgać, gdyż mają jeszcze czas na łacinę podwórkową. Utkwiło mi zdanie jednego z nich, że skoro słodycze są niezdrowe, to dlaczego są produkowane i czemu jedzą je dorośli i nauczyciele. Inny dodał,.a pan je? Odpowiedziałem- jem, bo lubię i kalorie szybkowchłanialne są mi potrzebne przy uprawianiu sportu.Oby tylko jeść je z umiarem. Wszyscy chórem odpowiedzieli, że też uprawiają sport i nikt im nie zabroni jeść słodkiego.
Mińsk Mazowiecki
Postów: 54
Jak nie kupią w sklepiku, to wyjdą ze szkoły narażając się na niebezpieczeństwo i kupią obok w sklepie.
mińsk mazowiecki
Postów: 6
Okej, niby fajna sprawa z ograniczeniem żywności. Sam chodzę do szkoły i widzę jak to naprawdę wygląda: bułka z szynką/plasterkiem sera za 2-4zł? Mała butelka wody za 3,50? I w sumie nic więcej w sklepikach nie ma, ale za to ruch w 2 okolicznych sklepach zwiększych się ogromnie. Tak jak ktoś wyżej pisał, we wszystkich szkołach wychodzą do pobliskich sklepów. W andersie do (chyba) do ABC po lewej stronie, na siennickiej do Martusi na przeciwko, w Mechaniku są 2 piekarnie po drugiej stronie ulicy gdzie można dostać normalne drożdżówki po ok. 1,20, ewentualnie dużą zapiekanke za 4zł. Nawyki co do żywności wynosimy z domu, nie z szkolnych sklepików...
Mińsk Mazowiecki
Postów: 2674
Twoje dziecko ma pełne prawo kupować sobie dowolne śmieciowe jedzenie. Gdzie widzisz taki zakaz?
Wszyscy, oprócz ciebie, udzielający się w tym wątku
"Od 1.09.15r. sklepiki szkolne zakaz śmieciowego jedzenia" taki zakaz dotyczący sklepików szkolnych dostrzegają. Co jest z tobą nie tak?
Ze względu na niskie oceny posty użytkownika Phi Beta są widoczne tylko i wyłącznie dla zalogowanych użytkowników
Żabodukt
Postów: 78391
Mińsk Mazowiecki
Postów: 2674
Twoje dziecko może kupić sobie dowolny syf
w dowolnym sklepie.
Że
nie może kupić w szkolnym sklepiku nie wynika z zakazu dla twojego dziecka, ale z
zakazu dla sklepików oferowania takiego syfu.
może ale nie może, ot lewacka logika
WM
Postów: 1007
Jestem za likwidacja tych śmieciowych jedzenia chipsy,cola itp
http://kontakt24.tvn24.pl/sg/trafiony-pomysl-to-nie-ozna...
drodzy kochani rodzice codziennie widuje jak kupujecie dzieciom w sklepach chipsy,chrupki,cola i wy chcecie aby dzieciaki zdrowo wyglądały
Post edytowany
2 razy
WM
Postów: 1007
Postów: 567
Jak kupię colę ,batona czy jakieś chipsy tzn.,że jestem nie odpowiedzialny czy debil,to jakaś paranoja,niektórych to chyba całkowicie porąbało na tym punkcie
Ze względu na niskie oceny posty użytkownika Phi Beta są widoczne tylko i wyłącznie dla zalogowanych użytkowników
Mińsk Mazowiecki
Postów: 2674
Po wuj dzielisz włos na czworo? Wątek od pierwszego postu dotyczy ściśle określonej sytuacji. Spójrz jeszcze raz na tytuł wątku. Znowu galop?
Post edytowany
2 razy
Postów: 30
Idiotyczny pomysł, osoba mająca 18 lat nie może kupić sobie w szkole batona.
Mińsk Mazowiecki
Postów: 3025
Nikt nie zakazuje kupowania dzieciom „śmieciowego” żarcia.
...i ja tak nie twierdzę. Nie chce mi się dalej pisać.
Ze względu na niskie oceny posty użytkownika Phi Beta są widoczne tylko i wyłącznie dla zalogowanych użytkowników
Miańsk
Postów: 3104
Wczoraj widziałem w sklepie z pieczywem Gromulskiego, jak dwóch na oko piątoklasistów stojąc w kolejce z "tornistrami" na plecach, kupuje sobie po eklerku i pączku, a w topazie dwie licealiski (też z majdanem szkolnym) kupują sobie po dwa pączki i princessie. Jak widać dzieci i młodzież DAJĄ RADĘ, i radują normalnych dorosłych serca,.bo nie umiera odwieczna mądrość ludowa, że Polak potrafi!
Mińsk Maz.
Postów: 23
cały czas nie rozumiesz. To nie chodzi o inwigilację co kto gdzie kupił i czy sobie poradził. Dzieciaki radzą sobie genialnie w różnych sytuacjach. Z tym, że w tym wszystkim chodzi o to żeby zmienić ich świadomość i zmienić "śmieciowe" nawyki.
Zwyczajnie szkoła nie powinna propagować złych nawyków, dawać sprzecznych informacji pt. piramida żywieniowa a z drugiej strony sklepik/szafa pękająca w szwach od cukru czy produktów z syropem glukozowo-fruktozowym.
Nie dość, że nie powinna propagować, to ma obowiązek edukować.
To tak jakby matka z petem w zębach mówiła swojemu nastoletniemu dziecku: "nie pal, bo to szkodzi zdrowiu".
Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.