Od 1.09.15r. sklepiki szkolne zakaz śmieciowego jedzenia

Nareszcie!!! od 1 września w szkołach jest zakaz ŚMIECIOWEGO JEDZENIA!!!
Sklepiki, szafy i biesiady dzieci przy zawalonym słodyczami, chipsami i innym syfem nie będą mogły mieć miejsca.
http://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1476147,Sklepik...
W zamian będzie smacznie i przede wszystkim zdrowo!
http://www.walbrzyszek.com/news,single,init,article,28760

Na pewno to dobra wiadomość tylko mam wątpliwości, czy to na pewno dobry kierunek do zmiany nawyków żywieniowych dzieci. Jeżeli dziecko nie kupi w sklepiku to kupi poza szkołą. Tylko edukacja i promocja zdrowego żywienia wśród dzieci i opiekunów może przynieść zamierzony skutek.

obawiam się,że szkolne sklepiki na samym zdrowym jedzeniu długo nie pociągną...
a dzieciaki po prostu będą biegały do pobliskich spożywczaków po chipsy i colę

Ciekawszy temat to stołówki szkolne;)

Przeczytałem to rozporządzenie i jakoś nie mogę podzielić tego zachwytu. Mam mieszane uczucia, mimo, że jestem ojcem dwójki dzieci w wieku szkolnym. Zastanawiam się czy ta ustawa to nie jakiś terror. Nie lepiej postawić na edukację?

Tekst rozporządzenia:
http://dziennikustaw.gov.pl/du/2015/1256/1


W sklepikach będzie można sprzedawać tylko i wyłącznie:
1. Kanapki – ściśle według rozporządzenia
2. Sałatki i surówki
3. Mleko
4. Napoje zastępujące mleko
5. Produkty mleczne
6. Zbożowe produkty śniadaniowe oraz inne produkty zbożowe
7. Warzywa
8. Owoce
9. Suszone warzywa i owoce, orzechy oraz nasiona
10. Soki owocowe, warzywne, owocowo-warzywne tylko „w opakowaniach nieprzekraczających 330 ml”
11. Przeciery, musy owocowe, warzywne oraz owocowo-warzywne
12. Koktajle owocowe, warzywne oraz owocowo-warzywne na bazie mleka
13. Naturalna woda mineralna nisko- lub średniozmineralizowana, woda źródlana i woda stołowa
14. Inne napoje przygotowywane na miejscu bez dodatku cukrów i substancji słodzących zdefiniowanych w rozporządzeniu (WE) nr 1333/2008 np. herbata bez cukru


A jeszcze są szczegółowe wytyczne co do stołówek. Trzeba będzie zatrudnić tabun urzędników do kontroli.

ciekawe czy woźny będzie sprawdzał czy ktoś do szkoły nie przemyca zakazanych produktów i czy będzie kwitł czarny rynek tymi produktami.Zapewne sklepy w okolicach szkół zwiększa obroty .
i nie podoba mi się nazwa "śmieciowe jedzenie"- wymyślił to idiota który nie wie co to głód.

Kumak popieram Cię tzw".śmieciowe jedzenie" , za moich czasów już młodego dorosłego człowieka to był rarytas dostępny tylko na kartki,lub po dobrej znajomości.Dzisiaj nazywają to śmieciami.No ale sorry "taki mamy klimat"

Widzę że sami amatorzy śmieciowego żarcia, sami to jedzą w domu a potem się skąd otyłość u dzieci. Bardzo dobre rozporządzenie. Polecam obejrzeć film Supe size me. Więcej Slowfood mniej fastfood.

99% zachowań dzieci wynoszą z domu.Kto się obrzera pizzami i innym świństwem, bo mamuśce nie chce ugotować, to po szkole taki dzieciak żeby mamusia miała spokuj dostanie dwa razy tyle.to tzw.wychowanie bezstresowe.

Z jednej strony zmiana bardzo dobra i potrzebna. Strach było patrzeć na ten syf w szkolnych sklepikach. Jednak szkoła powinna dawać wzorce. Z drugiej strony (czytając tę część rozporządzenia o stołówkach czy wyżywieniu na wycieczkach) obawiam się czy nie będzie to popadanie ze skrajności w skrajność.

Amatorzy zdrowego!
Zapewne w upalne dni nie kupujecie swoim dzieciom lodów.
Zapewne nie kupujecie Tymbarków czy Kubusia.
Zapewne nie kupujecie herbatników.
Zapewne na imieninach u babci nie jadacie szarlotki czy innych ciast.
Zapewne do sałatki nie dodajecie majonezu.
Zapewne nie korzystacie z musztardy.
Zapewne na urodzinach Waszych dzieci zamiast tortu przygotowujecie ..... No właśnie co przygotowujecie?


We wszystkim należy zachować umiar. Czy takimi zakazami uczymy dzieci od małego samodzielności w podejmowaniu decyzji? Niewątpliwie także dzieci nauczą się co to jest prohibicja (choć nie chodzi o alkohol) i jak ją ominąć. A może pójść jeszcze dalej. Pozamykać wszystkie spożywczaki w promieniu kilometra od szkół. Przecież cel jest szczytny. Dodatkowo w walce z otyłością zakazałbym podwożenia dzieci do szkoły samochodami :))


A co z obowiązkowym punktem każdej wycieczki szkolnej jakim jest McD?


p.s. Nie myliłbym "śmieciowego jedzenia" junk food z fast food.

@tamtam, no jak to, przecież nieletni w trakcie zajęć (w tym na przerwach) nie mogą opuszczać terenu szkoły ;-)

Captor teoretycznie nie mogą...ale zawsze znajdzie się jakiś cwańszy od nauczyciela dyżurującego przy drzwiach ;)

ja również jestem za! Nie mogłam zrozumieć jak SZKOŁA, która z jednej strony prowadzi akcje zdrowego żywienia pt. MLEKO i WARZYWA W SZKOLE z drugiej strony ustawia szafy wypchane batonami, napojami słodzonymi itd.
A później zastanawianie się dlaczego dzieci są takie nakręcone :)
Szkoła ma edukować. Uczyć dzieci na co mają zwracać uwagę kupując produkty w sklepach. Informować, że syrop glukozowo-fruktozowy to wielkie g....o które jest min. w większości jogurtów owocowych. Pokazywać, że są takie które są bezpieczne i że to my dokonujemy wyborów.

Cukier nakręca, pobudza, a przede wszystkim dekoncentruje, więc dziwne że w miejscu w którym dzieci mają się skupiać, myśleć i koncentrować dowalane miały takie "cuda". Podpisuję się obiema rękoma pod tą ustawą.

Tzw. śmieciowe jedzenie może i zniknie ze szkół, ale znikną z nich też same sklepiki.
Ciekawe, gdzie teraz sami nauczyciele będą pałaszować słodycze, bo chyba nie na oczach dzieci!

Aż mi się przypomniał sklepik w Koperniku na początku lat 90'tych. I obiady na stołówce, kto pamięta ten zapach unoszący się po korytarzu?

Pamiętam ten zapach i chyba zapomnieć nie potrafię.
Podobno obecnie stołówkowa stawka dzienna na jednego ucznia wynosi 3,5 złotego. Jak za taką śmieszną sumkę można serwować dzieciakom zdrową żywność? Przecież zdrowa żywność nie jest tania.
W Anglii dużo wcześniej od nas wprowadzili to w szkołach i efekt niewielki po latach. Ciekawe jak fizycznie wyglądają dzieci tych, co wymyślili tą "eurekę" żywieniową według nich.

widać jak powoli socjalizm przeobraża się w faszyzm

Zamiast się cieszyć że weszła ustawa, że dzieci będą jadły zdrowiej to narzekania. Mam wrażenie że ci są przeciwni to sami jedzą śmieciowe żarcie aby się napchać i jest im obojętne co jedzą czy to będą chipsy, sól tłuszcz i smak ziemniaka czy odrdzewiacz popularnie nazywany Coca Colą.