Msza dla dzieci

Tak jak napisała ELA01 ksiądz Eugeniusz poprosił mamę aby zajęła się swoim dzieckiem , a tu taka obraza , widzę , że większość osób wypowiada się na ten temat nie chodząc do kościoła .Sama mam trójkę dzieci , najmłodsze ma 11 lat. Kiedyś chodziłam z dziećmi na mszę o godz.11 , bo były to msze dla DZIECI ( pomimo tego ławki były pełne starszych osób ). Księża próbowali dzieci zachęcić do uczestnictwa , zadając pytania , ucząc ich pieśni -ale to było dawno ( a babcie były strasznie oburzone taką mszą - tylko po co na nie przychodziły?! ). Niestety już od co najmniej 4 lat nie ma mszy dla dzieci ani księdza który umiałby poprowadzić taką mszę.Teraz z najmłodszym chodzę na 18. Jest to najkrótsza msza z reguły odprawia ją ksiądz Kamil .Kazanie mówi krótkie ale z sensem. Dużo przychodzi matek z dziećmi .Ja sama mam dzieci , mimo 11 lat syn też kręci się w ławce , nie potrafi sztywno siedzieć ale od małego go uczyłam , że kościół to nie plac zabaw . Zasady trzeba wpajać od małego. A teraz na co matki pozwalają swoim dzieciom to włos się jeży na głowie - bezstresowe wychowanie. Ja już widzę efekty takiego wychowania wszędzie : na ulicy , w szkole. Gratuluję rodzicom bez wyobraźni.