Karczma Ziubiakowa

kiepski lokal jedzenie słabe nie polecam

kiepski lokal jedzenie słabe nie polecam

Captor, nie da się zrobić podłogi idealnej.. a byłam tam dwa razy na sylwestrze i jakoś ani ja, ani żaden znajomy nie miał takiego problemu

Aha, zatem przepraszam za opaczne zrozumienie Twoich intencji.

odszczekuje uprzejmie parę słów o karczmie.sala ma dobrą akustykę i bardzo mi się podobało płonące ognisko za salą.między stołami trochę ciężko się przemieszczać za to miejsca do tańca dosyć.miła obsługa-przydało by się przysypać czymś ostre kamienie na części parkingu bo kaleczą buty

Bardzo sympatyczne miejsce na organizowanie przyjęć - estetyczne, z klimatem, dbałość o szczegóły a to bardzo lubię, czyste i pachnące łazienki oferują sporo miejsc, co ma spore znaczenie przy dużej ilości gości ;) Poza tym rewelacyjna lokalizacja, po tańcach jest gdzie wyjść, pospacerować i ochłonąć – umożliwiają to sielskie okoliczności przyrody. A co do "parkietu tanecznego" i jedzenia, wydaje mi się że w większości miejsc jest dość podobnie - szału nie ma, ale jest przyzwoicie. Ogólnie podsumowując bardzo dobre miejsce, które trzeba poważnie rozważyć przy dokonywaniu wyboru.
ps. najważniejsze żeby wódka była zimna ;)

...i ja tam byłam ale niestety nie rozumiem zachwytu, dla mnie ten lokal to po prostu porażka:( po pierwsze nieodpowiednie rozmieszczenie gości, skoro podejmują się organizacji imprez na 150 osób to powinni dysponować odpowiednim lokalem a nie rozdzielać gości na dwie sale. po drugie bardzo zła akustyka, orkiestra gra tylko dla tych co tańczą, a reszta słyszy tylko pogłos jak ze studni. po trzecie jedzenie niesmaczne - tak jakby kucharz nie używał przypraw, porcje jak dla wróbelka, a ja raczej nie należę do obżartuchów, poza tym potrawy podawane w takiej formie jak w restauracjach z czasów PRL. (np. do dekoracji wędlin używa się marynowanych w occie warzyw(o!) przecież o tej porze roku można było sięgnąć po sezonowe warzywa i owoce. Na koniec obsługa; rzeczywiście bardzo miła, dziewczyny starały się jak mogły ale niestety nie dawały rady we dwie sprawnie obsłużyć sali na której siedziało ok 120 osób :( nie polecam a nawet odradzam

Witam,

Ańćka czy może byłaś na weselu z 17-18 wrzesnia?
Bo ciocia mojej narzeczonej też tam była i z tego co wiem tez rzuciły jej sie w oczy te dekoracje z konserwowych warzyw(osobiscie nie przepadam jak mi szynka octem obcieka:D)
Jeśli bym mógł to prosil bym wszystkich o info jak tam wyglada jedzenie i jakie porcje bo robie tam za rok wesele i po opini tejże cioci zaczełem sie obawiac czy goscie nie wyjda głodni a pieniadze nie pojda w błoto:(

witam, ja robiłam tam chrzciny na ok 30osób, wiem że taką imprezę trudno porównywać z weselem, ale ten sam kucharz i obsługa bez względu na imprezę. No i inne odczucia może mieć osoba zapraszająca a inne zaproszona. Z mojego ptk widzenia była bardzo sympatycznie porcje dań gorących duże, przystawek też bardzo dużo-dekoracja to sprawa gustu do swojskich wędlin mi te marynaty nie przeszkadzały. Jeżeli chodzi o smak jedne dania bardziej mi odpowiadały inne doprawiłabym inaczej (wszystkim podniebieniom się nie dogodzi). Na stole z ciastem i owocami braki były cały czas uzupełniane, talerzyki zmieniano często, nie było na stole resztek. A po imprezie wszystko co zostaje z jedzenia i ciasta zabierasz.Osobiście polecam.

porzeczko, a jak cenowo wyglądały te chrzciny, bo przy 30 osobach to chyba sporo musiałaś zapłacić za osobę.
Ja dowiadywałam się o możliwość zrobienie tam wesela na 70-80 osób to cenowo musiałabym zapłacić za 100 żeby im się opłacało.

no ja płaciłam 100zł . Cena zależy od liczby dań gorących, bo z tego co widziałam menu to przystawki były takie same w zestawach. Można dokupić deser lodowy to jest 10zł/os.U mnie były na ciepło zupa, drugie danie, i barszcz czerwony z tymi dodatkami.

witam, też nie lubię jak wędlina nawet swojska smakuje jak grzybki w occie, rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje. Wystarczyło te pikle postawić obok. Nie należę do osób wybrednych, ale uważam, że w szanującym sie lokalu należy się postarać o bardziej wyszukane menu i dekoracje, (deser lodowy tez pozostawał dużo do życzenia).Na stole generalnie wiało pustkami, jeśli nawet coś było smaczne to nie zachęcało do konsumpcji. Podzieliłam się tylko swoimi odczuciami i zaznaczam, ze nie zrobiłabym tam wesela. Powinni zaprosić Magdę Gessler.

Jedzenie tam jest po prostu niedobre. I na dodatek zimne.Jedyna fajna rzecz to ognisko na zewnątrz i pokoje na górze,bo można przynajmniej dzieci położyć spać.

a jak z daniami ciepłymi? bo słyszałem ze na tym weselu na którym była ciocia mojej narzeczonej to jedno danie podano o 20 a drugie dopiero około 2 w nocy.

ilość dań gorących i orientacyjne godziny podawania ustalają zamawiający imprezę, więc widocznie młodzi tak zaplanowali

racja za co zapłacicie to wam to podadzą.Byłem w Zubiakowej tydzień temu i obsługa spisała się na medal-podobała mi się praca barmana który profesjonalnie obsługiwał gości

porzeczko, rzeczywiście ilość dań i pory ich podawania to kwestia uzgodnień między zamawiającymi imprezę, a właścicielami, ale to czy danie jest smaczne, odpowiednio podgrzane i podane to już jest sprawa organizatora. Osobiście uważam, że w tym lokalu oferta nie jest adekwatna do ceny. Tak jak pisałam wcześniej barman i obsługa rzeczywiście bez zastrzeżeń ale kucharza powinni wymienić no i oczywiście organizować imprezy na miarę możliwości lokalu.

ancka, wesele moich znajomych bylo na 190 osob i bylo genialne, a usadzenie gosci, ustawienie stolow, godziny dan goracych i menu to kwestia organizatorow .
cosmo123, wydaje mi sie, ze wiecej osob zdecydowanie poleca karczme niz odradza, a odnosnie kucharzy to slyszalam opinie, ze jest zle po tym jak jakiejs pani ciasto nie smakowalo, ktore jest z zewnatrz, a nie od kucharzy :D

i jak wiadomo, wszystkim nie dogodzisz :)

Jeśli skupiamy się na jedzeniu, to sądzę, że na większości przyjęć weselnych, w Mińsku i okolicach, jest podobnie – rosół, kotlet i pasztecik – bezpieczny sprawdzony zestaw. Obskoczyłem już większość lokali „weselnych” i nigdzie szału nie było! Nie ma co się spodziewać fajerwerków smakowych – tak to tylko u mamy :) Poza tym mało kto zdecyduje się na eksperymenty kulinarne przy imprezie masowej bo właśnie takich grymaśnych cioć i wujków znajdzie się znacznie więcej. Nie wiem jak to cenowo teraz wygląda ale pamiętam że jak sam się żeniłem to ceny wszędzie były niemal takie same od talerzyka i wszędzie wszystko po rezerwowane na rok w przód.
Najważniejsze żeby wódka dobra i zimna była, kapela dobrze przygrywała a goście tańczyli do samego końca :)

co do kapeli to słyszałem że większość kapel ma problemy ze sprzętem w tej karczmie - problem ze spadkami napięcia gdy kuchnia uruchamia piece