kumak to komuch z krwi i kości, więc takiemu ciężko zrozumieć inne podejście do tego "święta". Ja za to w tym dniu nie byłem na rybach, ale byłem w trasie rowerowej i mimo zmoknięcia do suchej nitki, uważam ten wypad za udany. Pozdrawiam aktywnych w tym dniu i przez cały rok! ;)