28.03.2019
Szymon mieszka w Mińsku i uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 6 im. Henryka Sienkiewicza. Miał dziewięć lat, kiedy mama zapisała go bez pytania na półkolonie zimowe, organizowane przez Rolkowy Mińsk. Nie był z tego powodu szczęśliwy zwłaszcza, że rok wcześniej był z rodzicami na rolkach i nie wspominał tego dobrze. Przewrócił się, ukruszył zęby, a z nosa leciała mu krew. – Gdy wracałem do domu to krzyczałem na cały głos: „Nienawidzę rolek” i przysięgałem, że już nigdy na nich nie pojadę – opowiada.
Tymczasem półkolonie bardzo mu się spodobały. To na nich wypatrzył go Kamil Ołdak z Rolkowego Mińska i zaproponował zajęcia już w ciągu roku, by mógł kontynuować naukę. A potem poszło już z górki.
Ile czasu trenujesz?
Szymon Ziemicki (S. Z.) – Na rolkach i łyżwach jeżdżę już ponad cztery lata. W wakacje prawie codziennie po 4-5 godzin, czasami dłużej – raz byłem nawet 12. Oprócz tego chętnie wybieram się na Rollcamp, czyli obóz rolkowy, na którym codziennie jeździ się na rolkach po 7-8 godzin przez kilkanaście dni. Tam właśnie złapałem zajawkę do jazdy agresywnej, czyli polegającej na grindowaniu rurek i jeżdżeniu po rampach. W roku szkolnym staram się jeździć co tydzień w piątki i weekendy po około 3 godziny. Chodzę też na zajęcia Rolkowego Mińska 2-3 razy w tygodniu po godzinie.
Skąd pomysł, by założyć kanał na YouTube?
S. Z. – Od zawsze interesowałem się filmowaniem: efektami, graniem ról, montażem, operowaniem kamery. Tworzenie filmów o mojej pasji, czyli rolkach sprawia mi dużo frajdy i cieszę się, że mogę robić coś, co bardzo lubię. Dlatego niecały rok temu na YouTube założyłem kanał o nazwie Roller Ziemniak. Przy nagrywaniu filmów często pomagają mi koledzy. Ale montuję i edytuję je sam, bez niczyjej pomocy. Ku mojemu zdziwieniu filmy, jakie zamieszczam na kanale są odbierane bardzo pozytywnie. Na moje ponad 200 komentarzy znalazły się tylko dwa hejty. A moje ratio łapek w górę w stosunku do łapek w dół wynosi średnio 97% ocen pozytywnych.
Niektóre ewolucje na filmikach wyglądają na trochę niebezpieczne. Nie masz problemu z kontuzjami?
S. Z. – Jasne, niektóre triki są niebezpieczne. Nie wszystko mi też zawsze wychodzi – na kanale mam nawet film z samymi wywrotkami. Co prawda nigdy jeszcze niczego nie złamałem, jednak jak w każdym sporcie ekstremalnym kontuzje się zdarzają. Akurat mam stłuczone udo. Jednak uważam, że właśnie to jest w rolkach najfajniejsze. Kiedy coś nam nie wychodzi, to jednak się nie poddajemy i dążymy do osiągnięcia celu. Gdyby się zawsze wszystko udawało, to żaden sport nie byłby fajny.
Widać na twoich filmikach, że jesteś naprawdę dobry. Możesz się pochwalić jakimiś osiągnięciami?
S. Z. – Wygrałem Mazowiecką Ligę Bladecrossa w kategorii Junior B. W Piasecznie udało mi się wygrać Rollcamp Champions w kategorii Trick Stars, czyli zawody, na których wykonuje się triki na skateparku. Wygrałem też razem z mińską drużyną zawody „Białego Orlika” na Stadionie Narodowym w sztafecie na łyżwach dwa razy z rzędu w 2018 i 2019 roku.
Jakie masz marzenia i plany na przyszłość?
S. Z. – Chciałbym dalej prowadzić kanał. A w przyszłości napisać książkę-poradnik jazdy agresywnej. Moim marzeniem jest też odwiedzić wiele świetnych skateparków na świecie, uczyć się nowych trików i dobrze się bawić. Marzę także, by kiedyś zostać instruktorem jazdy agresywnej, gdyż uwielbiam to uczucie, gdy mogę pomóc koledze w nauce jakiejś ewolucji i potem dzięki mnie ona mu wychodzi. Planuję też podjąć się wyzwania, by przejechać dookoła Maltę na rolkach. Więcej na razie nie zdradzę. O innych nowościach możecie się dowiedzieć oglądając mój kanał Roller Ziemniak - https://www.youtube.com/channel/UCb9rWCaNgrAeZFMD5fH_mQg.
