(fot.: Leszek Siporski)
To tytuł widowiska plenerowego, które można było obejrzeć na Starym Rynku w niedzielę, 13 września. Przedstawienie było oryginalnym zakończeniem 12. Festiwalu Himilsbacha.
Olbrzymie jeżdżące dekoracje, ogień, pirotechnika i szczudła… Do tego wiele barwnych, czasem strasznych, czasem śmiesznych postaci i sytuacji charakterystycznych dla małego polskiego miasteczka lat 20-30. Wszystko po to, by opowiedzieć o dzieciństwie, dorastaniu, strachu, okrucieństwie, ale i o miłości. Twórcy przedstawienia czerpali z twórczości Gabriela Garcii Marqueza, Hugo Clausa, Emila Zegadłowicza. W widowisku nie padały słowa, była natomiast muzyka Piotra Czajkowskiego, grana również przez aktorów na harmonijkach ustnych. Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu z tego niezwykłego spektaklu.