Marsz rozpoczął się o godz. 11 na peronie PKP, a następnie ulicami Kościuszki, Daszyńskiego, Kazikowskiego i Warszawską dotarł do Starego Rynku pod Pomnik Niepodległości. Po drodze jego uczestnicy zatrzymali się przy Dębach Katyńskich na terenie Szkół Salezjańskich i Zespołu Szkół Ekonomicznych oraz przy pomniku Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, gdzie Damian Sitkiewicz opowiadał między innymi o losach mińskich katyńczyków.
– Idąc w Marszu Pamięci wdzieramy się w żywą tkankę miasta, aby oficerowie i funkcjonariusze policji z powiatu mińskiego zamordowani strzałem w tył głowy odnaleźli choć symbolicznie drogę do domu – powiedział Adam Zawadzki, prezes Fundacji „Dziękujemy za Wolność”. – Kiedy słyszę pytanie, dlaczego organizujemy różne przedsięwzięcia historyczne, mam tylko jedną odpowiedź – bo tak trzeba. Cel jest zawsze ten sam: chcemy w ten sposób przypominać i dziękować tym, dzięki którym żyjemy w wolnym kraju. Staramy się robić to wykorzystując do tego niekonwencjonalne sposoby – dodał.
Organizatorami marszu była Fundacja „Dziękujemy za Wolność” we współpracy z Towarzystwem Pamięci 7-go Pułku Ułanów Lubelskich.