3°C

26
Powietrze
Cóż... Bywało lepiej.

PM1: 8.86
PM25: 15.70 (36,76%)
PM10: 16.54 (104,68%)
Temperatura: 2.92°C
Ciśnienie: 1020.69 hPa
Wilgotność: 80.06%

Dane z 19.03.2024 11:25, airly.eu

Szczegółowe dane meteoroliczne z Mińska Maz. są dostępne na stacjameteommz.pl


facebook
REKLAMA

Rozmowy w czasach pandemii: Tomasz Płochocki

29.04.2021

Radny miejski i dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 im. Powstańców Warszawy mówi nam m.in. o tym, jak pandemia wpłynęła na jego pracę z mieszkańcami i z jakimi wyzwaniami musi się mierzyć, organizując dla swoich uczniów naukę zdalną...

Jest pan radnym miejskim, jak z tej perspektywy postrzega pan czas pandemii? Przed jakimi wyzwaniami musiał pan i pana koledzy z Rady stanąć w związku z panującą sytuacją?

Tomasz Płochocki (TP) – Przede wszystkim najważniejszym wyzwaniem było i nadal jest brak bezpośredniego kontaktu z mieszkańcami, który jest priorytetem w naszej pracy. Owszem, kontaktuję się z nimi w formie zdalnej (telefon, media społecznościowe), co oczywiście nie jest niczym złym, natomiast stanowi tylko narzędzie, ale nie zastąpi bezpośrednich interakcji. Trzeba to wykorzystywać do usprawnienia swojej pracy, ale nie przyzwyczajać się. Kolejnym wyzwaniem i zagrożeniem był brak możliwości realizacji planów i pomysłów każdego z radnych, dotyczących rozwoju miasta, ze względu na zmniejszające się wpływy środków finansowych do miejskiego budżetu. Jest to spowodowane zamknięciem licznych kluczowych branż działalności gospodarczej. Perspektywa nie nastrajała pozytywnie, budziła wiele dyskusji i skłaniała do głębokiej analizy stanu finansów miasta oraz podległych jednostek organizacyjnych. Pojawiały się pytania, co wśród wszystkich ważnych przedsięwzięć i inicjatyw jest priorytetowe? W jaki sposób wspierać mikro i makro przedsiębiorców z pozycji samorządu? Przeszliśmy również na tryb pracy zdalnej (sesje i komisje), który nie pozwala nam na pełną komunikację, a jedynie stanowi możliwość porozumiewania się na odległość.

Co pan uważa za największe osiągnięcie Rady Miasta w tych trudnych czasach?

TP – Trudne sytuacje pozwalają na większą motywację do działania i poszukiwanie nowych, skutecznych rozwiązań. Myślę, że wspólnie osiągnęliśmy wysoki poziom właściwych i szybkich reakcji na ciągle zmieniającą się sytuację pandemiczną. Pomimo wielu obaw i zagrożeń, praca samorządu nie zwalniła i wydaje się, że udało się podjąć wyzwania inwestycyjne, chociażby przystąpienie do realizacji budowy łącznika ul. Łąkowej z Dźwigową i Mrozowską. Kontynuowane są również rozpoczęte projekty inwestycyjne, związane z gospodarowaniem wodami opadowymi, czy inwestycje prowadzone przez jednostki organizacyjne miasta i jeszcze wiele innych już rozpoczętych. Nie jest zagrożona budowa przedszkola i inicjatywy realizowane z budżetu obywatelskiego. Obok tarcz rządowych, podjęliśmy też inicjatywy wsparcia dla przedsiębiorców. Dodatkowo udało się wygospodarować środki na nowe inicjatywy radnych, takie jak dofinansowanie z budżetu miasta do wymiany kotłów oraz montaż instalacji gazowych w gospodarstwach domowych. Zabezpieczono środki na projekt i budowę nowej drogi łączącej ul. Chróścielewskiego z Kołbielską (stara 50), na którą miasto pozyskało w latach 2021-2023 dofinansowanie 4 mln zł z Samorządu Województwa Mazowieckiego. Przeznaczyliśmy również pomoc finansową dla Gminy Mińsk Mazowiecki na budowę oświetlenia ścieżki rowerowej od ul. Klonowej do Marianki oraz dla Powiatu Mińskiego na projekt przebudowy ul. Chróścielewskiego wraz z ciągiem pieszo-rowerowym i odwodnieniem. Przed nami również wyzwania, jakimi są obchody jubileuszu 600-lecia miasta, rozłożone na 2 lata, co pozwoli, mam nadzieję, na realizację planów i udział przede wszystkim wszystkich mieszkańców w świętowaniu. Ważnym aspektem jest to, że o problemach i trudnościach potrafimy ze sobą rozmawiać i pomimo rożnego spojrzenia wszystkim zależy na dobru miasta i jego mieszkańców.

Jako dyrektor szkoły musi pan mierzyć się ze sposobami edukacji w czasie pandemii. Według pana największy problem to?

TP – Brak młodzieży w szkole, utrudniony bezpośredni kontakt z koleżankami i kolegami z pracy. Szkoła to ciągłe interakcje, spotkania, przedsięwzięcia, inicjatywy, dynamika sytuacji, relacje, to wszystko na chwilę się zatrzymało, zwolniło, przynajmniej na początku wprowadzenia ograniczeń związanych z funkcjonowaniem pracy placówek oświatowych. Z czasem zaczęło powoli ruszać, ale, niestety, w zwolnionym tempie. W moim przekonaniu nauczyciele bardzo szybko potrafili odnaleźć się w nowej sytuacji i zareagować na zdalną naukę, żeby straty, jakie taka forma kształcenia niesie. były jak najmniejsze. To arcytrudne zadanie, bo oprócz zagrożeń związanych z ograniczonym dostępem do edukacji, istnieje zagrożenie, które już pojawiało się przed pandemią, a mianowicie zamknięcie w sieci. Straty społeczne w sferze wychowawczej trzeba będzie odbudowywać i poszukiwać już teraz nowych form, narzędzi i metod. Myślę, że dużym wyzwaniem były przepisy pojawiające się w galopującym tempie, ich interpretacja, wprowadzanie i konsekwentna realizacja. Uważam, że mimo tak dynamicznych zmian, poradziliśmy sobie dzięki bardzo dobrej komunikacji, współpracy całej kadry z uczniami i rodzicami oraz pełnego zrozumienia sytuacji. Jednak najwięcej o tym, z czym mierzą się placówki, wiedzą nauczyciele, którzy bezpośrednio dotykają wszystkich problemów związanych ze nauką zdalną.

A jak wygląda nauka przedmiotów zawodowych i praktyki w czasach pandemii? Jakoś trudno to sobie wyobrazić w sposób zdalny?

TP – Wszyscy wiemy, że nauka zdalna przedmiotów zawodowych jest bardzo utrudniona, a w wielu przypadkach niemożliwa. Istnieją takie przestrzenie w kształceniu zawodowym, że można dzisiaj wykorzystać różne możliwości technologiczne i zdalnie przenosić pewne umiejętności. Kształcenie zawodowe można porównać do edukacji wczesnoszkolnej, gdzie niezbędny jest nauczyciel, pokaz, pomoce dydaktyczne oraz bezpośrednia współpraca w grupie. Możliwość praktyk zawodowych, czy zajęć praktycznych odbywanych w wirtualnych laboratoriach mogą spełniać tylko i wyłącznie rolę wspomagania procesu kształcenia zawodowego, a nie go zastąpić. Pomysł, żeby uczniowie mogli korzystać z zajęć zawodowych stacjonarnych w szkole i u pracodawców uważam za słuszny i celowy i nie można go ani zmieniać, ani odkładać. Wymagania egzaminacyjne zawodowe nie zmieniły się, wymagania pracodawców również pozostają na wysokim poziomie, a społeczeństwo i gospodarka potrzebuje rzeczywistych specjalistów, a nie wirtualnych. Pracodawcy, z którymi współpracujemy, a są to małe, duże, jak również złożone przedsiębiorstwa, doskonale rozumieją obecną sytuację i starają się nam pomagać, za co jesteśmy im bardzo wdzięczni.

Pana szkoła uczestniczyła w wielu ciekawych programach edukacyjnych w kraju i w Europie. Ograniczenia pandemiczne wpłynęły na ich realizację?

TP – Nie tylko uczestniczyliśmy w programach edukacyjnych w kraju i w Europie, ale jesteśmy też ich autorem. Przede wszystkim ograniczenia dotknęły wyjazdy zagraniczne, w których zaczęliśmy przyspieszać, niestety musieliśmy wcisnąć hamulec, ale kierowca, pilot oraz pasażerowie pozostali i czekają na przyspieszenie, tym razem hybrydowe. Kontakty pozostały, chociażby z naszym partnerem z Magdeburga w ramach PNWM oraz jesteśmy w blokach startowych w ERASMUS +, gdzie otrzymaliśmy akredytację i certyfikat, jako jedna z nielicznych placówek w kraju do realizacji praktyk i staży zawodowych dla uczniów i nauczycieli w krajach Wspólnoty Europejskiej. Za chwilę składamy wniosek i kontynuujemy projekty. Pandemia spowodowała, że kilka naszych autorskich projektów obecnie nie jest realizowanych, ale po powrocie do normalności ruszymy z nowa odsłoną. Mimo ograniczenia pracy placówek, nie zwalniamy tempa, ponieważ uczniowie i nauczyciele z sukcesami uczestniczą w olimpiadach i konkursach zewnętrznych. Uczestniczymy również w ogłaszanych programach, chociażby takich, jak Szkoła do hymnu, Razem na Święta, czy Szlachetna Paczka lub zbiórka darów dla Polaków na Wschodzie. Z projektów MEiN pozyskaliśmy laptopy do nauki zdalnej oraz wygraliśmy projekt Aktywna Tablica. Rozpoczęliśmy również dwie innowacje pedagogiczne w kształceniu zawodowym w ramach projektu Zintegrowany rozwój kształcenia zawodowego, realizowanego przez Powiat Miński i Samorząd Województwa Mazowieckiego. Mamy również plan związany z rozbudową nowej bazy sportowej, jakim jest budowa nowej hali sportowej oraz siłowni zewnętrznej. W tym celu został złożony wniosek do odpowiednich instytucji państwowych i samorządowych o dofinansowanie przedsięwzięć.

Jakie skutki może mieć w dłuższej perspektywie dla uczniów i nauczycieli nauka zdalna, z perspektywy szkoły uczącej konkretnych zawodów? Jak pan ocenia taki model kształcenia.

TP – Zdalny model kształcenia nie jest przecież niczym nowym na świecie. Jednak w obecnej sytuacji, przed którą zostaliśmy postawieni nagle i w naszej rzeczywistości, stanowi to ogromne wyzwanie. Skutki mogą spowodować na pewno wydłużenie procesu nabywania umiejętności kluczowych w zdobywaniu specjalistycznej wiedzy, szczególnie praktycznej. Dlatego, aby temu procesowi się nie poddawać, należy stwarzać możliwości uczestnictwa młodzieży w bezpośrednim kontakcie z rzeczywistymi warunkami. To zadanie stawiam zarówno przed instytucjami podejmującymi procesy decyzyjne, pracodawcami oraz przed nami samymi, odpowiedzialnymi za przygotowanie specjalistów do rynku pracy oraz dalszego kształcenia zawodowego. 

Jak prywatnie odczuwa pan skutki pandemii?

TP – Najważniejszą sprawą jest chronić swoich najbliższych, wspierać się oraz pomagać, szczególnie, kiedy na taką pomoc liczą i jej potrzebują. Należy przestrzegać wprowadzonych zasad bezpieczeństwa, nie panikować, ale też nie lekceważyć obecnej sytuacji. Na pewno nikomu nie jest łatwo, wiele procesów zachodzi wolniej lub się nie odbywa, ale to minie i musimy pamiętać o tym, jak było przez pandemią, żeby mieć do czego wracać i do czego się odwoływać. A najbardziej brakuje mi częstych spotkań z moimi najbliższymi, spotkań z przyjaciółmi, kibiców na trybunach, widzów w kinie, w teatrze i na koncertach, masowych imprez. Ale pamiętajmy, to jest tylko sytuacja przejściowa.


Inne aktualności

OK