
Podczas piątkowych treningów poznański tor dosłownie tonął w strugach deszczu, więc nie było jak przygotować się do sobotnich i niedzielnych startów. Nie lepiej było następnego dnia.
– To był thiller. Padający deszcz, a za chwile wychodzące słonce i znów chmury. Do samego końca nie było decyzji na jakich oponach mam jechać. Zespół wyniósł na pola startowe opony przeznaczone do jazdy w deszczu. Po okrążeniu wyjazdowym miałem podjąć decyzję, czy jadę na oponach na suche czy na mokre nawierzchnie. W końcu podjąłem ryzyko, że pojadę na tych przeznaczonych na suche – opowiada Mariusz „Domel” Domalewski. – Pierwsze okrążenia pojechałem bardzo zachowawczo, bo wciąż w wielu miejscach toru było mokro, a opony na suche nawierzchnie typu slick nie odprowadzają wody i nie dają żadnych ostrzeżeń przed upadkiem. Straciłem wiele pozycji, ale moją uwagę w głównej mierze poświęcałem obserwacji nawierzchni i zapamiętywaniu miejsc, w których mógłbym przyspieszyć. Po dwóch okrążeniach zacząłem ostro podkręcać tempo i wskoczyłem na pierwsze miejsce. Do końca wyścigu byłem już liderem i bezpiecznie z ponad 17-sekundową przewagą wjechałem na linię mety – dodaje.
Niedziela powitała Poznań piękną słoneczną pogodą. „Domel” od razu znalazł się w czołówce wyścigu. Szybko podkręcił tempo i wysunął się na prowadzenie. Pod koniec zaczął nawet dojeżdżać do dublowanych zawodników. Za plecami miał jednak motocyklistę, który miał równie dużą chrapkę na pierwsze miejsce. Mariusz praktycznie stracił całą przewagę i na metę wpadli prawie razem – choć mińszczanin wyprzedził rywala o 0.1 sekundy.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się wygrać w obydwu wyścigach weekendu. Dzięki temu powiększyłem przewagę w punktacji Pucharu Polski. Dziękuje naszym mińskim firmom: Jackonet, sponsorowi głównemu, ZALA, Wodex, Nova Vision za nieocenioną pomoc, jaką dostaję w tym sezonie. Bez nich moje wygrane nie byłyby możliwe – zapewnia Mariusz „Domel” Domalewski.
Następne zawody w jakich „Domel” weźmie udział odbędą się w pierwszy weekend września na austriackim torze Red Bull Ring, który będzie dla niego całkowitą nowością. Ale obiecuje, że da nim z siebie wszystko. Zawody można będzie oglądać na żywo na stronie: www.lutecracing.com
Fot.: własność Mariusz „Domel” Domalewski