
- Być może kiedyś kupowaliście pyszne i świeże ryby w Delikatesach Rybnych u Ani. Być może nawet udało Wam się ją minąć gdzieś na mieście i pomyśleć, że to piękna kobieta. Choć to zupełnie nieważne, jak Ania wygląda i ile ma lat. Rzecz w tym, że Ania jest fajnym, dobrym i przyzwoitym człowiekiem. Ale ma glejaka złośliwego. Leczy się od marca 2020 roku. Przeszła już przez radioterapię i chemię, ale nic nie pomogło. Kilka tygodni temu lekarze powiedzieli jej, że więcej dla niej w Polsce zrobić nie mogą. Ania nie poddała się, zaczęła szukać nowych możliwości leczenia. W Niemczech jest klinika, która chce i może pomóc Ani. Niestety, NFZ nie refunduje takich terapii, dlatego prosimy Was o pomoc. Wiemy, że macie dzieci, kredyty i wiele innych spraw na głowie, ale gdybyście mogli przekazać na pomoc Ani 10, 20 czy 50 zł byłoby to bardzo pomocne. Koszt terapii to ok. 330 000 zł – napisali wolontariusze.
Darowizny można wpłacać na: https://pomagam.pl/aniabudkiewicz
Jeśli Irmina, Ewelina, Agnieszka, Przemek i Piotrek w imieniu Ani mogliby się jakoś zrewanżować za wpłatę, np. wynieść śmieci, pozmywać po obiedzie, przypilnować dzieci, wyprowadzić psa, umyć okna albo pomóc przytargać choinkę na święta. Jesteśmy do dyspozycji – zapewniają.