
Mecz pierwszej kolejki sezonu 2023/24 pomiędzy Mazovią a Błonianką Błonie został przeniesiony z soboty na piątek i została zmieniona rola gospodarza. Zawody pierwotnie miały odbyć się w Mińsku Maz. przy ul. Sportowej 1. Jednak na prośbę Błonianki sztab szkoleniowy mińskiej drużyny zgodził się na tą zmianę. Jest to podyktowane pracami związanymi z rewitalizacją płyty boiska, która zostanie przeprowadzona na wiosnę 2024 w Błoniu.
Mecz rozpoczął się planowo o godz. 18:00 i od pierwszych minut Mazovia próbowała przejąć inicjatywę. Strzał po ziemi Eryka Więdłochy tuż za pola karnego minimalnie minął lewy słupek bramki bronionej przez Mateusza Barana. W 12 minucie po akcji prawą stroną Pavlo Ksonza i odegraniu do środka pierwszą bramkę dla Mazovii zdobył Wojciech Trochim. Przyjął piłkę 7 metrów od bramki i uderzył mocno z powietrza. Błonianka przez kolejne kilka minut utrzymywała się przy piłce i próbowała w ataku pozycyjnym doprowadzić do wyrównania. Dobra organizacja mińskiej defensywy nie dała możliwości na oddanie strzału przeciwnikowi, a na przedpolu bramkowym doskonale spisywał się Mateusz Łysik, który wyłapał wszystkie wrzutki. Mazovia była groźniejsza w swoich akcjach. Po kombinacyjnym rozegraniu rzutu wolnego z lewej strony Broź-Trochim-Więdłocha ten pierwszy oddał celny, mocny strzał pod poprzeczkę. Baran instynktownie obronił. Z rzutu rożnego Wojciech Trochim wrzucił precyzyjnie na głowę Łukaszowi Broziowi a jego strzał na dłuższy słupek dobił zamykający akcję Mateusz Bienias i Mazovia prowadziła już 2:0. Błonianka oddała jeden celny strzał wprost w Mateusza Łysika, natomiast mińszczanie w tej części meczu jeszcze kilkukrotnie mieli szansę na podwyższenie wyniku. Eryk Więdłocha z ostrego kąta uderzył po ziemi. Michał Bondara głową obok bramki po wrzutce Ezany Kashaya. W środku pola zarówno Pavlo Ksonz jak i Wojtek Trochim dobrze grali w odbiorze jak i kreowali grę.
Na początku drugiej odsłony meczu Błonianka stworzyła sobie dwie sytuację, które zażegnał Łukasz Broź. Piłka po kilku minutach była już częściej przy nodze zawodników w białych trykotach. Ezana Kashay miał wyborną możliwość podwyższenia wyniku, jednak oddał zbyt lekki strzał z 16 metrów. Michał Bondara strzelił gola, po dobrej wrzutce z rzutu rożnego jednak był na minimalnym spalonym i bramka nie została uznana. W 68 minucie po kilku niewykończonych akcjach strzałem, wreszcie Ezana Kashay zdobył trzecią bramkę. Z rzutu rożnego zacentrował Pavlo Ksonz, a przedłużoną piłkę szczupakiem wpakował do bramki Ezana. Trener Alan Grabek wprowadził zmiany. Kilka sytuacji strzeleckich miał Wojciech Wocial, który na pewno mógł pokusić się o gola w tym meczu. Miłosz Przybecki pokazał swoją szybkość i uderzenie po dograniu bezpośrednio od Mateusza Łysika. Piłka minimalnie minęła prawy słupek. Gospodarze w tym czasie oddali dwa lekkie strzały po ziemi w światło bramki. Miłosz Przybecki ponownie huknął jak z armaty jednak wprost w bramkarza. Pod koniec spotkania Błonianka mogła zmniejszyć rozmiary porażki, ale poprzeczka dwukrotnie wyręczyła Mateusza Łysika. W odpowiedzi Wojciech Wocial również obił poprzeczkę biało-zielonych. W doliczonym czasie gry jeszcze raz mocno i celnie uderzył z dystansu Miłosz Przybecki i Mateusz Baran z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny. Sędzia Piotr Urban zakończył zawody po doliczeniu 4 minut.
Bardzo miłym akcentem po zakończonym meczu, było złożenie życzeń jubilatowi – Prezesowi Andrzejowi Kuciowi, przez kapitana drużyny Wojciecha Trochima i odśpiewanie gromkiego „Sto lat!” przez całą drużynę.
Źródło: https://mksmazovia.com/pewne-zwyciestwo-na-inauguracje-sezonu/