
Opóźnienia pociągów przeważnie spowodowane są awariami składów, problemami z infrastrukturą, z napięciem, mrozami, śnieżycami, burzami, wypadkami czy też piękną pogodą. Ale o co chodzi z tym skomunikowaniem?
W pewien wakacyjny piątek pełen jak zwykle popołudniowy pociąg Łukowianka relacji Warszawa Zachodnia - Łuków dotarł na Dworzec Wschodni. Podróżni usłyszeli komunikat, że pociąg odjedzie z około 25-minutowym opóźnieniem z powodu skomunikowania z pociągiem pośpiesznym. Po jakimś czasie na peron obok wjechał skład Pendolino, z którego wysiadło trzech pasażerów i przesiadło się do Łukowianki, która ruszyła w dalszą trasę z ponad 30-minutowym opóźnieniem. Przy czym do Mińska dotarła z ponad 40-minutowym poślizgiem. Na Kolejowym Mińsku Mazowieckim pojawiły się wątpliwości podróżnych, jak to możliwe, że trzy osoby z jednego pociągu mogą zatrzymać skład innego i spowodować jego tak duże opóźnienie?
Z prośbą o wyjaśnienie sprawy skomunikowania pociągów na tym przykładzie zwróciliśmy się do biura prasowego Kolei Mazowieckich. Otrzymaliśmy następującą informację:
"Na podstawie posiadanej wiedzy i oczekiwań co do przejazdów, każdy przewoźnik ustala w Systemie Konstrukcji Rozkładu Jazdy, jakie pociągi są skomunikowane i jaki jest maksymalny czas oczekiwania. Jeśli są to pociągi dwóch różnych przewoźników, to przewoźnik, którego pociąg przyjeżdża, występuje do przewoźnika, którego pociąg ma oczekiwać o akceptację takiego skomunikowania.
W przypadku opóźnienia pasażer musi zgłosić kierownikowi pociągu, którym jedzie, chęć przesiadki na inny pociąg, na który posiada bilet. Kierownik przekazuje taką informację do dyspozytora. Każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie.
Decyzję o wstrzymaniu odjazdu danego pociągu na rzecz skomunikowania podejmują dyspozytorzy spółek, w porozumieniu z PLK (nie zawsze są możliwości techniczne)."
No cóż, skoro każdy przypadek rozpatrywany jest indywidualnie, to nie ma co szukać reguły na opóźnienia spowodowane skomunikowaniem. Na szczęście, jak pokazują doświadczenia z ostatnich lat, są to nieliczne przypadki więc nie są aż tak bardzo uciążliwe dla pasażerów.