Sobotnie starcie na stadionie MOSiR przy ul. Sportowej 1 miało wyjątkową atmosferę. Spotkanie rozpoczęło się od minuty ciszy upamiętniającej Stefana Bielawskiego, legendę MKS Mazovia. Na trybunach pojawiło się wielu kibiców, którzy przez całe spotkanie głośno dopingowali swoje drużyny.
Mazovia szybko narzuciła swoje warunki gry i już w 13. minucie objęła prowadzenie po golu Patryka Zycha, który skutecznie wykończył podanie Macieja Jankowskiego. Gospodarze przeważali, ale Józefovia również potrafiła stworzyć groźne sytuacje – w pierwszej połowie piłka dwukrotnie trafiała w poprzeczkę bramki Mazovii, a Patryk Zych obił słupek.
Drugą połowę Mazovia rozpoczęła z impetem. W 48. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Patryk Zych, tym razem wykorzystując rzut karny po faulu na Eryku Więdłosze. Józefovia odpowiedziała groźnym strzałem w poprzeczkę, ale to Mazovia miała więcej okazji – m.in. Patryk Zych w 70. minucie ponownie trafił w słupek.
Goście nie poddawali się i w 77. minucie zdobyli bramkę kontaktową po celnym strzale głową Bartosza Krasuskiego. To jednak nie zatrzymało rozpędzonej Mazovii. W 87. minucie po dośrodkowaniu Patryka Zycha i zagraniu Bartosza Malesy efektownym szczupakiem gola zdobył Michał Kuczałek. Wynik spotkania ustalił Michał Podpora w doliczonym czasie gry po precyzyjnym podaniu Juliana Świątka.
W ostatnich minutach meczu kibice Mazovii zaprezentowali imponującą oprawę, podkreślając tym samym swoje wsparcie dla drużyny. Zwycięstwo 4:1 umocniło pozycję zespołu Damiana Guzka w ligowej czołówce i rozbudziło apetyty przed kolejnymi spotkaniami.