23.08.2018
Intensywne przygotowania, dwie rowerowe ekipy, dziesiątki szczegółów i setki przejechanych kilometrów. Wszystko po to, aby w niedzielne popołudnie wspólnie stanąć na starcie pierwszego w historii maratonu MTB w naszym mieście.
- Cieszy mnie, że wspólnymi siłami mogliśmy przygotować ten wyścig, goszcząc zawodników z czołowych klubów z całego Mazowsza, którzy niekiedy przyjeżdżali nawet po 100 km, aby wziąć udział. Mała Liga jako inicjator i pomysłodawca wyścigu, wprowadziła bardzo dobrą jakość, której Mińsk potrzebował od dawna. Pozytywne opinie cieszą nas tym bardziej, iż dla obydwóch ekip wyścig w tej formule był nowością - relacjonuje Kamil Bodziony z Mińskiej Grupy Rowerowej
W wyścigu mógł wziąć udział każdy, od początkującej osoby, która dopiero chce zacząć przygodę z wyścigami, po osoby wprawione w zawodach MTB. Na zawodników czekały 2 trasy: “Adventure” mierząca około 23 kilometry i “Challenge”, czyli dwie pętle “Adventure” (około 46 km). Również frekwencja dzieci dopisała i na starcie stawiła się naprawdę spora ich grupa dzielnie walcząca z 8 kilometrową trasą.
Jak relacjonują zawodnicy, na trasie przygotowanej przez Patryka Wawryszuka z Mińskiej Grupy Rowerowej z każdym kilometrem było coraz ciekawiej. Nie zabrakło przekraczania rzek, stromych podjazdów i szybkich zjazdów, czyli wszystkiego tego, co zawodnicy lubią najbardziej. Co ciekawe nawet zawodnicy z Mińska mogli odkryć wiele nowych single tracków, czy szutrowych dróg, o których wcześniej nie mieli pojęcia, choć mieszkają tak blisko nich.
- Mińsk Mazowiecki i jego okolice pokazały pazur. Moim zdaniem to bardzo dobre miejsce, które bez kompleksów może stawać się gospodarzem kolejnych rowerowych imprez. Mam nadzieję, że wspólnie z MGR zaskoczymy jeszcze nie raz - dodaje Maciej Mycielski z Małej Ligi
Połączone siły Mińskiej Grupy Rowerowej i Małej Ligi XC po wyścigu czują niedosyt. Do zobaczenia w kolejnych edycjach.
