
– W lutym krokusy miały piękne listki. Przetrzymały też późniejsze niskie temperatury, ale gdy zaczęły rosnąć, stały się przysmakiem kaczek i padły ofiarą ich płaskich dziobów, które przycięły wszystko, co wyrosło do poziomu ziemi. Jednak i ptaki są chyba wielbicielami kwiatów, bo tych kwitnących już nie zjadają – powiedziała portalowi minskmaz.com Renata Płotczyk, pomysłodawczyni Krokusjady.
Jesienią ubiegłego roku 1600 krokusów w różnych kolorach zasadziły nad Srebrną dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1, Szkoły Podstawowej nr 4 oraz Przedszkola Świat Odkrywców (pisaliśmy o tym tutaj). Póki co, najmniej zakwitło błękitnych, ale z każdym dniem jeszcze przybywa kwiatów. Trzeba też wiedzieć, że pierwszy rok od posadzenia krokusów jest tylko zapowiedzią ich możliwości. Dopiero w drugim roku zaprezentują się nam w pełnej krasie. O ile nie rozdrapią ich psy i nie padną ofiarą wyrywania, co już się niestety zdarzyło.
– Przyjmujemy już zgłoszenia na tegoroczną jesienną edycję Krokusjady. Zgłoszenia przyjmujemy pod adresem biuro@sawarp.pl i jeżeli będą chętni, to obsadzimy kolejny kawałek mińskiej ziemi krokusami – zachęca Renata Płotczyk.