(Fot:. Mariusz „Domel” Domalewski)
Mariusz „Domel” Domalewski w dniach 24-26 lipca wystartował w 1. Rundzie Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, połączonej z Europejskimi Mistrzostwami Alpe Adria na węgierskim torze Pannoniaring. Jak mu poszło?
Mińszczanin przyjechał na tor głodny rywalizacji. Piątkowe treningi dały mu sporo pewności siebie i pozwoliły na zebranie wielu cennych danych. Niestety sobota przywitała zawodników deszczem i kwalifikacje odbywały się na mokrej nawierzchni.
– Świetnie się czuje w takich warunkach, więc wszystko poszło po mojej myśli. Do popołudniowego wyścigu tor zdążył wyschnąć i wszyscy startowali na oponach typu slick. Niestety nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy samochodu bezpieczeństwa doprowadziło do karambolu siedmiu zawodników w pierwszym zakręcie toru – opowiada Mariusz „Domel” Domalewski.
Wyścig został przerwany, a następnie przesunięty na niedzielny poranek. W niedzielę miały się zatem odbyć dwa bardzo wymagające wyścigi klasy superbike.
– W pierwszym wyścigu w wyniku błędu, który popełniłem straciłem kilka pozycji i ostatecznie wjechałem na linię mety na 4. pozycji w klasyfikacji WMMP. Drugi wyścig to karuzela pogodowa. Na pola startowe wyjechaliśmy na oponach na suchą nawierzchnię. Chwilę przed rozpoczęciem zaczął padać deszcz i organizator opóźnił start, dając czas na zmianę opon na warunki deszczowe – mówi Domel.
Świetny start pozwolił Domelowi utrzymywać się w połowie stawki Mistrzostw Alpe Adria i dowieść rewelacyjne 3. miejsce w klasyfikacji Mistrzostw Polski. Jak twierdzi – weekend wyścigowy uważa za udany, za co dziękuje wszystkim swoim sponsorom.