Tytuł książki zobowiązywał, więc na spotkanie przygotowano herbatę, podawaną w filiżankach. A że był to tłusty czwartek, nie zabrakło też pączków. W takim anturażu znany pisarz, scenarzysta, dramaturg i aktor opowiadał o historii swojej rodziny po kądzieli. Składają się na nią m.in. przeżycia jego dziadka, Adama Królikiewicza, szwoleżera, wybitnego jeźdźca, który w latach międzywojennych zdobywał medale w reprezentacji naszego kraju. A także losy matki autora, Krystyny Królikiewicz, pięknej aktorki i łączniczki AK w czasie II wojny światowej.
– Różne rzeczy złożyły się na to, że napisałem „Sagę”. Zachęcili mnie do tego redaktorzy z wydawnictwa W.A.B. Kiedy spotykaliśmy się przy różnych okazjach opowiadałem im moje rodzinne historie. Pewnego dnia powiedzieli po prostu, żebym siadł i je spisał – opowiadał Cezary Harasimowicz. – Myślę też, że nosiłem tę książkę w sobie od wielu lat, czekała tylko, aby w końcu ze mnie wyjść. Napisałem ją również dla mojej matki, moich córek, ale też i dla siebie. Kiedy ją skończyłem, poczułem się szczęśliwszy – zapewnił.
Na podstawie zdjęć, rodzinnych pamiątek, zapisków, odnalezionych dokumentów autor opowiada o losach rodziny, które splotły się z najważniejszymi i burzliwymi wydarzeniami w dziejach Polski – m.in. odzyskaniem niepodległości, przewrotem majowym, II wojną światową, czasami komunizmu. Często rodzinne perypetie były zaskakujące, bo przecież życie pisze najbardziej nieprawdopodobne scenariusze. A po spotkaniu był czas na podpisywanie książek i mniej oficjalne rozmowy.
Fot. Valdi Piekarski (MBP)