Hajstra to bocian czarny żyjący na uboczu, z dala od ludzkich siedzib. Dziś trudno go spotkać, choć jak twierdzi Adam Robiński, nie jest to niemożliwe. Hajstra to również idealna metafora dla książki, w której autor omija turystyczne atrakcje, zadeptane szlaki i namawia do pójścia tam, gdzie kończy się asfalt, zaczyna się las albo opuszczone przez ludzi wioski.
– Kilka lat temu podróżowałem po świecie, byłem w wielu odległych miejscach, ale odkąd mam rodzinę i związane z nią obowiązki nie mogę znikać na wiele dni czy tygodni. Dlatego wymyśliłem sobie, że będę odkrywał miejsca w Polsce, bliższe i dalsze, położone przy bocznych drogach – powiedział Adam Robiński.
Efektem jego wędrówek piechotą, na nartach biegówkach, rowerem, kajakiem jest książka, w której opisuje m.in. Pulwy pod Wyszkowem, Pustynię Błędowską, zdziczałą Wisłę. Lecz to nie tylko zapis krajoznawczej włóczęgi, to również opowieść o wzajemnym przenikaniu się przyrody, kultury, wyobraźni, historii, wiedzy z różnych dziedzin. A także dzieje ludzi, m.in. Wojciecha Giełżyńskiego, który o Wiśle wiedział wszystko, Lechosława Herza, autora tras turystycznych po Puszczy Kampinoskiej czy Wiesława Nałkowskiego, ojca Zofii Nałkowskiej, geografa i kartografa.
Nie da się ukryć, że autor książki „Hajstry. Krajobraz bocznych dróg” zachęcił mińszczan do tego, by w najbliższej okolicy odkrywali miejsca schowane za wytyczonymi trasami, tuż na wyciągniecie ręki, pełne tajemnic i tropów, dzięki którym przeżyją wielką przygodę. Warto spróbować, bo nigdy nie wiadomo, gdzie nas taka podróż zaprowadzi.