Spędziłem dobrze. Rodzinnie, ciepło, bardzo sentymentalnie - wino wyciska łzy. Na cmentarzu spotkałem dawno niewidzianych przyjaciół, pogoda dopisała. Jeszcze Mazowiecki, myśl zupełnie inna o Dniu Niepodległości ehh dużo się działo
mam pewne ale, co do organizacji ruchu i egzekwowania namiętnie wręcz złego parkowania w te dni - nawet kumpla opiepszyłem. Piesi - jak już wwalacie się na jezdnię to rozejrzyjcie się. Ludzie - pilnujcie rozbrykanych dzieci. Na Boga, za 5 zł był parking harcerski - elegancki, wygodny bo pusty i wszędzie szybko. Nie ogarniam ludzi, którzy 50 gr oszczędzają na papierze toaletowym, 5 gr na szczypiorze i 20g ser a oblepiają chodniki, łamiąc zakazy i zwykłą "kulturkię"
wnerwia mnie też to, że prawdziwych zniczy już nie ma, wszystko takie plastikowe - i jak tu łunę zrobić i smród całopalny na woń miłą?