Byłem w niedzielę z 3.5 letnim synem na górce i widziałem pewną mamusię która biegała za córką po tych wszystkich drabinkach, zjeżdżalniach itp. Po kilku minutach dołączył pewien tatuś który korzystał z synkiem ze zjeżdżalni, po chwili zaczął sprawdzać wytrzymałość reszty sprzetów. Wszystko było fotografowane przez rozanieloną żonę która również na koniec postanowiła się pobawić. Także w przeciągu 15 minut zobaczyłem 3 dorosłe osoby rujnujące ten sprzęt i chyba nawet nie zdające sobie z tego sprawy. Wg. mnie to własnie tego typu postepownie powoduje że część zabawek jest już popsuta. Wcale nie muszą robić tego pijani i chuligani, poza tym wydaje mi się że oni własnie czują respekt przed monitoringiem. Pytanie czy on działa? A jeśli tak to po co, skoro jak napisałem powyżej, obok małych dzieci bawią się ich rodzice i chcąc nie chcąc niszczą ten sprzęt. PILNUJĄC SWOICH DZIECI, CHODŹCIE OBOK ZABAWEK, A NIE PO NICH, WTEDY POSŁUŻĄ DŁUŻEJ NAJBARDZIEJ ZAINTERESOWANYM!!!