Prof. Kazimierz Kik: Wtedy gdy poparłem PiS, pozbawiono mnie funkcji
Najlepszym dowodem na to, że demokracja ma się dobrze, jest ich obecność w Sejmie z tymi wszystkimi kartkami, z wychodzeniem przed Sejm na wspólny poczęstunek z ludźmi, którzy chcą z tymi politykami wspólnie spędzić czas. Nie widziałem jeszcze żadnego przypadku, w którym demokracja byłaby zagrożona.
– Czyli chwali pan i PO, że protestuje, i PiS – że nie pacyfikuje?
– Tak, te dwa obrazki wskazują na to, że demokracja w Polsce na razie jest niezagrożona. Zawsze może być zagrożona, ale nie sądzę, żeby to odnosiło się do Polski. Po pierwsze, jesteśmy członkiem UE – już nie mówię o tym, jak Komisja Europejska reaguje na zmiany zachodzące w Trybunale Konstytucyjnym – ale myślę sobie, że póki jesteśmy członkiem Wspólnoty, to zagrożenie dla polskiej demokracji nie istnieje. Owszem, możemy mówić o walce różnych grup politycznych i o odcieniach demokracji uzależnionych od tego, która strona wygrywa wybory.