Moja odpowiedź jest skierowana do RobertaZawistowskiego, bo to co napisał Kumak nie nadaje się do czytania dla normalnych ludzi. Trzy lata temu moje córki gościły w domu jedną z dziewcząt z orkiestry z Lacey. Zapewniam, że życie rodzinne toczyło się normalnie, może byłam bardziej skupiona na przygotowaniu potraw, po których miałam nadzieję, że Charmeine powie - WOW ! lub coś równie miłego. Kilka wycieczek zorganizowanych wedle własnego pomysłu, ale przy współpracy z innymi rodzinami goszczącymi młodych Amerykanów. Część pobytu była przygotowana przez Panie koordynujące wizytę no i bardzo ( nie tylko dla mnie ) miły koncert wieńczący pobyt. Odniosłam wrażenie, że młodzież miała ochotę zostać dłużej - z Mińska lecieli na koncert do Pragi. Mam wrażenie, ze nasze miasto w ogóle nie poczuło tej wizyty, a jak będzie teraz? mam nadzieję, że równie sympatycznie. A Kumakowi radzę, by program atrakcji opisany powyżej zastosował do własnych gości.