Choć nie potrzebuje alkoholu żeby spędzić znaczną część takiej imprezy na parkiecie to jednak nie moja bajka, wrażenia mieszane, było sztywno. Część gości i tak "uzupełniała płyny" po kryjomu na zewnątrz.
byłem na takim weselu, tzn. nie było alko na stołach, a jedynie kilka butelek wina przy wiejskim stole. kto chciał to mógł sobie nalać lampkę. skończyło się tym, że wynieśli jednego gościa nogami do przodu, ale reszta bawiła się chyba dość dobrze. aczkolwiek ja sobie swojego bez alkoholu nie wyobrażam..
Szczerze mówiąc, to nie wyobrażam sobie wesela bez alkoholu ... urodziny dziecka to tak, bo to impreza dziecka - nie dorosłych, ale wesele? Chyba, że będzie sam obiad i goście pójdą do domu ...
Watek został zamknięty ze względu na długi czas (minimum pół roku), jaki upłynął od ostatniego postu.