Uroczystość na Starym Rynku

Podobało mi sie... Jak zwykle kilka razy wzruszyłam się... Bardzo ładnie i mądrze przemawiał burmistrz. Natomiast pan Milewski... Powiało aktorstwem, samozachwytem i populizmem. A słowa, że wolność nie jest czymś danym raz na zawsze nie padły jedynie z ust JPII i Lecha Kaczyńskiego, ponieważ powtarzane są przez niemal wszystkich przemawiających przy podobnych okazjach...

a mnie się podobało z wielu powodów:
- przede wszystkim ilość zgromadzonych ludzi: dorosłych, młodzieży, dzieci. Przyszły całe rodziny, dzieci z samodzielnie wykonanymi flagami. Super
- piękna oprawa;
- wzruszająca orkiestra;
- kompetentny prowadzący;
- mądre wystąpienia gości;
- plac wygląda pięknie.

Występ pana Milewskiego jak najbardziej mi się podobał.
Został zapamiętany, zwrócono na niego uwagę, bo zwyczajnie był w innym wydaniu.
Ujęło mnie to, że tak młody człowiek swoim występem nakłonił zgromadzonych do jedności jakim był wspólny trzykrotny okrzyk.
Jesteśmy przyzwyczajeni do innych przemówień-suchego klepania, ale czy o to chodzi aby się wyłączyć i udawać, że się słucha?
Chyba nie.
Przemówienia w/w Pana jak najbardziej mi odpowiadają - zmuszają do myślenia, nie wieją nudą, są inne dzięki czemu docierają do szerszego grona słuchaczy - min. do młodzieży i dzieci.
Twoja wypowiedź udowadnia, że występ się udał - został zapamiętany, a treści które zostały przekazane były jak najbardziej trafne.
Pozdrawiam.

A ja byłem w tym czasie na kwaterach żołnierzy spoczywających na mińskim cmentarzu. Do tej pory są żołnierskie groby na których nie pali się ani jeden znicz.

Brawo dla Minskiej Orkiestry Detej. Fenomelani jak zawsze!

jedna z najbardziej udanych uroczystości niepodległościowych ostatnich lat. pogoda dopisała to i ludzie też.. dobrze, że nie było żadnego posła. gdyby nie przemówienie Milewskiego dzisiejsze obchody obyłyby się bez polityki, ale mówi się trudno.. i tak daleko nam do stolicy.
nagłośnienie było trochę słabe.. jedynie prowadzący miał dobrą słyszalność. Orkiestra spisała się na medal aczkolwiek mogliby wprowadzić coś nowego do swojego "repertuaru mszalnego" ;)

a gdzie nie ma Milewskiego - wszędzie go pełno - gdzie nie spojrzę Milewski...w kościele ,na ulicy ...do przesady ....czyżby zamierzał zostac burmistrzem

Cieszę się, że plac po przebudowie się podoba. :)

przecież wiadomo, że szykuje się na senatora

plac?
:-)

Tu chyba chodzi o Pana George'a Milewskiego...

placyk... chociaż kiedyś było fajnie napić się wina z kolegami na ławeczce

taa
kiedyś widywało się sporo menelstwa w tamtych terenach.

oczywiście nie bierz tego osobiście :-)

nie wstydzę się swoich kolegów np. Krzyśka SZp...- z nim i z gwinta mogłem się napić

Krzysiek nie żyje ale jego syn pewnie nie życzyłby sobie takich wynurzeń.
Myśl trochę

Nic złego nie robiliśmy- takie spotkanie kolegów ze szkolnej ławki na ławeczce-miło było pogadać o starych czasach