A chodzi mi przede wszystkim o stan ulicy Sosnkowskiego, który jest wręcz skandaliczny. Statystyczny kierowca ma wątpliwą szansę przetestowania tu niezawodności swojego samochodu oraz siły charakteru i odporności na stres. Co funduje takie wrażenia? Dziura na dziurze, a przecież ulica, Sosnkowskiego wydaje się, że powinna być przez miasto traktowana priorytetowo (odciążyła ul. Warszawską przez przejęcie dużej części ruchu no i oczywiście muzeum, które wbrew pozorom należy do często odwiedzanych przez turystów, również zmotoryzowanych) Również system odprowadzenia wody na tej ulicy jest, co najmniej zły - w dni deszczowe piesi, spacerowicze - są wręcz zalewani kaskadami wody. Czy miasto nie powinno rozważyć założenia wzdłuż ulicy ekranów chroniących pieszych?