Jak to jest, że przez tyle lat straż miejska nie widzi w środy i piątki nieprawidłowo zaparkowanych samochodów po obu stronach ulicy Chełmońskiego.
Kobiety z dziećmi w wózkach zmuszone są do chodzenia jezdnią, ponieważ parkujące samochody uniemożliwiają im korzystanie z chodnika. Mieszkańcy mają problemy z wyjazdem i z wjazdem na swoje posesje.
Czy potrzeba śmierci matki z dzieckiem zmuszonej do poruszania się wózkiem po jezdni, by straż miejska zauważyła ten problem i zaczęła egzekwować prawo?