Life Press
11u01 tma0rtSutpc1a o 1l00oa:3t65rceda ·
Wojna i media. TVPiS to czysta propaganda, ale i niezależne stacje mają grzechy na sumieniu
Z programów telewizyjnych zupełnie zniknął temat polityki krajowej, choć przytomna większość wie, że PiS wykorzystuje tę wojnę do ugruntowania swojej autorytarnej pozycji.
Jedna sprawa to wojna, druga to telewizyjny przekaz wojny. Jedno i drugie jest straszne. Większość zwolenników demokracji liberalnej ogląda TVN 24, ja również. Czasem, gdy mam niskie ciśnienie lub gdy przygotowuję dla studentów proste (jak cep) materiały o propagandzie, zaglądam do partyjnej TVP. Dziś stała się ona… proeuropejska, ale jeszcze do niedawna wychwalała sojusze z Orbánem i drobiazgowo relacjonowała radosny układ PiS-owskich bonzów z prorosyjskimi politykami Europy (Marine Le Pen była w Polsce przyjmowana po królewsku, i to w czasie, gdy polski rząd już wiedział od Amerykanów, co szykuje Władimir Putin).
Rozumiem, że TVPiS musi być tubą partii, ale przecież programy prowadzą ludzie, a nie automaty. Przeciętny człowiek myśli. Czyżby szefowi TVPiS udało się znaleźć do pracy rzesze ludzi pozbawionych tej zdolności?
Jesteśmy więc skazani na TVN 24. Ale i tu zawód. TVN 24 nadaje „format wojenny", czyli ciągłą repetycję komunikatów z pola walki. Studia telewizyjne zapełniły się wojskowymi i – jak zawsze – wszystko wiedzącymi politykami. Różnorodne opinie niezależnych analityków, a tym bardziej analityczek, praktycznie są nieobecne.
Zupełnie zniknął też temat polityki krajowej, choć przytomna większość wie, że PiS wykorzystuje tę wojnę do ugruntowania swojej autorytarnej pozycji. Widać to po cichym przedłużeniu stanu wyjątkowego na terenach przygranicznych z Białorusią czy po tak zwanych specustawach, które mają przekazać finanse w ręce wojewodów, a nie samorządów i organizacji pozarządowych. PiS cynicznie spija śmietankę gościnności Polaków i Polek, troszcząc się o to, by pomocowe fundusze były pod wyłączną kontrolą partii. W mediach panuje (nie)jawny zakaz krytyki rządu.
Opozycja milczy, bo wszyscy mają się skupić na wojnie i zapomnieć o TSUE, korupcji, budowie zbrodniczego muru i Pegasusie. Andrzej Duda, który niedawno twierdził, że UE jest „wyimaginowaną wspólnotą", nagle odnalazł się w tej imaginacji jako bohater.
Część „wiodących" dziennikarzy TVN 24 podzieliła się na dwie grupy - tych, co wszystko wiedzą i zapraszają gości jedynie jako ozdobę własnej mądrości (mistrzem jest tu redaktor Piasecki), i tych, co w kółko zadają retoryczne, emocjonalne pytania: „Czy jest strasznie?", „Czy żołnierze są dzielni?", „Boicie się?". W jednym z programów mieliśmy okazję dowiedzieć się od prezydenta Rafała Trzaskowskiego o problemach Warszawy związanych z przyjmowaniem uchodźców, ale prowadząca skupiła się wyłącznie na ekspresji własnych przeżyć. Właściwie byłoby prościej, gdyby dziennikarze nie zapraszali nikogo, tylko sami prowadzili wykłady lub emocjonalne spektakle. Nie wszystkim widzom to jednak wystarcza. Potrzebujemy nie tylko rzetelnych informacji, ale przede wszystkim poważnych debat, opinii różnych analityków i analityczek (głos kobiet jest dziś szczególnie ważny!); więc może niech TVN da więcej miejsca dziennikarzom, którzy (a) rozumieją, na czym polega pluralizm, (b) pamiętają o polityce wewnętrznej, (c) mają listę gości dłuższą niż garstka wojskowych i znanych polityków, (d) umieją zadawać pytania, (e) umieją słuchać.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Prof. Magdalena Środa
Foto: Fotorzepa/ Dominik Pisarek