Rodzice uczniów SP6

Drodzy Rodzice co sądzicie o wypowiedzi P. Zalewskiej? Cytuję:

Odpływu
dzieci, wynikającego ze zmiany rejonizacji, obawia się też dyrektor SP6, Anna
Zalewska. – Jeżeli zostaną nam odebrane ulice sprzed kładki, gdzie mieszkają
rodziny dobrze sytuowane, spadnie poziom nauczania. Już teraz mamy środowisko
trudne wychowawczo, gdzie jest bardzo znacząca liczba rodzin dysfunkcyjnych.
Jeśli zostawimy tylko środowisko trudne, źle to wpłynie na poziom szkoły. Nie
stwarzajmy sytuacji, że SP 6 stanie się szkołą specjalną – argumentowała
Zalewska. Swoją drogą, ciekawe jak rodzice dzieci mieszkających po południowej
stronie torów ocenią taką wypowiedź dyrekcji?
 
Artykuł z „Nowy Dzwon” M. Rozalka
 

A może powinniśmy wszyscy przestać opłacać komitet rodzicielski?
Skoro wg P. Dyrektor jesteśmy gorsi, bo mieszkamy po tej stronie torów....
A nasze dzieci....
Żałosne, że ktos taki jest nauczycielem i ma kształcić nowe pokolenie!!!!

Nie wiem czy nie toczyła się już dyskusja w tej sprawie, bo to powiedzieć sprzed dwóch miesięcy.

Dyskusja na ten temat już się toczyła : 
http://www.minskmaz.com/spolecznosc/T1794.co_sadzicie_...

Być może, ale ja niestety nie mam wglądu do tego postu.
Dopiero wczoraj usłyszałm o tej wypowiedzi i powiem szczerze, poczułam się oburzona!
Jak osoba która ma być przykładem może dzielić tak ludzi!!
Kategoria lepsze i gorsze dzieciaki
Wstydzę się, że jest dyrektorem szkoły do której chodzi mój maluszek!!!

Myślę, że przesadzacie z tym oburzeniem.  Jestem osobą postronną, bo moje dziecko chodzi do zupełnie innej szkoły, ale uważam , że Pani Dyrektor, choć określiła swoje racje w sposób chyba nie przemyślany, to miała trochę racji. Nie wiem kto mieszka na południe, a kto na północ od szkoły, ale chyba prawdą jest, że jeżeli do danej szkoły czy  klasy uczęszczają dzieci słabo uczące się to poziom dostosowuje się do ich mozliwości. A z tego co obserwuję to każdy rodzic ma teraz parcie na to , aby jego dziecko chodziło do najlepszej klasy, gdzie są dzieci ambitne i nie odstająco finansowo od innych, bo takie niestety kojarzą się wielu osobom z mniejszymi aspiracjami ( to nie jest moje  odczucie, ja nie mam z tym problemu).
Taka, jest rzeczywistość i sami to nakręcami.
Dyrektorka z SP6, chyba zachowała się w odpwiedni sposób ( choć, źle to określiła), chcąc utrzymać odpowiedznie porporcje w szkole, bo chyba każdy z nas chce się pochwalić, że nasze dzieci chodzą do szkoły, która zajmuje wysokie miejsca wsród innych szkół w rejonie.

Według pani dyrektor dziecko z rodziny dobrze sytuowanej jest zdolniejsze? Co właściwie ma zamożność rodziców do poziomu nuaczania w szkole państwowej? Przy biedniejszych dzieciach spadnie poziom nauczania - z czego to wynika według pedagoga?
  A tak na marginesie - komitet rodzicielski jest składką dobrowolną i żadna szkoła państwowa szkoła nie może nakazać zapłacenia go.

Dziękuję Agnieszko odzyskałam wiarę, że ludzie umieją czytać ze zrozumieniem :)
Bo Wera112 mam wrażenie nie rozumie problemu
Wg takich osób może dzieci niepełnosprawne, brzydkie i o mniejszym IQ w ogóle izolujmy od tych normalnych!
Chyba kompleks małomiasteczkowości się odezwał....
Jak twoja córka polubi biedniejszą koleżankę zabronisz spotkań??????????????????????????????

Nie wiem o co Ci chodzi z tą małomiasteczkowością BR. Ja nie mam żadnych kompleksów.  Nie piszę o własnych odczuciach, tylko o obserwacjach zachowań ludzi , którzy mają trochę pieniędzy i strasznie wysokie mniemanie o sobie i  robią wielką aferę z byle powodu.
A tak wogóle to moje dziecko chodzi do wiejskiej szkoły, gdzie poziom finansowy rodziców jest w wiekszości przypadków trochę mniejszy niż w mieście i bardzo sie z tego cieszę , bo nie musze się prześcigać z chorymi ambicjami niektórych rodziców. A dzieci te są skromniejsze i nie zmanierowane, więc nowa bluzka czy orginalne buty nie są priorytetem.
Poza tym BR nie wiem czemu się tak wypowiadasz, bo przecież właściwie nie wiesz z kim rozmawiasz i moje dziecko może być właśnie tą "biedniejszą koleżanką"?????????????
Ps. Przepraszam za odbieganie od tematu, ale nie lubię jak mi się coś narzuca.