Rosyjska propaganda za pieniądze rządu PiS? Czyli kto wspiera fundację Wspieram
PISF hojnie finansuje fundację znaną z prorosyjskiej propagandy i popieraną przez Russkij Mir. Przeciw organizowaniu przez tę fundację polsko-ukraińskiego festiwalu filmowego protestują twórcy z Polski i Ukrainy. Skąd taka niezatapialność fundacji Wspieram?AUSTRALIJSKA sieć kin znalazła się pod ostrzałem ukraińskiej społeczności w Melbourne za organizację festiwalu filmów rosyjskich. Brzmi dość absurdalnie, prawda? Specjalnie sprawdziłem. Moskwa leży 14 418 kilometrów od Melbourne, na drugim końcu świata. Bardzo daleko od obecnego teatru wojennego. Zobaczmy, co tak wzburzyło Ukraińców.
Tatiana Zachariak, przewodnicząca Związku Ukraińców w Wiktorii: „Społeczność ukraińska jest zbulwersowana tym, że sieć kin Hoyts zdecydowała się zorganizować rosyjski festiwal filmowy, w środku wojny i okrucieństw popełnianych na narodzie ukraińskim. […] Rosja wykorzystuje »kulturę« do forsowania propagandy, tak jak robiła to przez wiele lat z moskiewskim cyrkiem, rosyjskim baletem i chórem Armii Czerwonej”.
Cyrk, chór, balet i festiwal filmowy wsadzone do jednego worka z etykietą „Za tym wszystkim stoi Kreml”?
Agresję na Ukrainę wszyscy oczywiście potępiają, ale usuwanie Czajkowskiego czy Tołstoja kojarzy się niektórym z fanatyzmem. Nie chcemy przecież zwalczać rosyjskiej kultury, tylko rosyjski imperializm.
A jeśli są to dwie strony tej samej monety? Jeśli promocja rosyjskiej kultury, a nawet rozrywki (jeśli ktoś uzna męczenie zwierząt za rozrywkę), może być instrumentem rosyjskiego imperializmu?
https://oko.press/rosyjska-propaganda-za-pieniad...