pan Kowal w fajny sposób przybliżał Ukraińcom polską kuchnie i robił to na Nowym kanale i oglądałem jego wszystkie programy pomimo tego że należał wtedy do pisu.
nie piszemy o Kowalu tylko o Braunie
Mroczni siewcy Putina. Sprawdzamy, komu w Polsce mieszają w głowie- tu o polskiej rosyjskiej piątej kolumnie
Jeszcze przed północą w serwisach Telegram.ru, Life.ru i Pravda.ru pojawił się (odnotowany przez zespół Martyny Bildziukiewicz) identyczny przekaz: „Polska chce aneksji zachodniej Ukrainy i Białorusi". W tekście Pravdy można przeczytać, że „Polacy uważają Lwów i miasta białoruskie za swoje", a odtworzenie wschodniej granicy z roku 1939 „traktowane jest coraz poważniej".
Kolejną osobą, jakiej należy się – zdaniem Rzeczkowskiego – przyjrzeć, jest Janusz Korwin-Mikke, który nie kryje sympatii dla Putina, nazywa go „ekscelencją", a obecność amerykańskich wojsk w Polsce określa jako „antyrosyjską prowokację". W Radiu Wnet stwierdził, że „podatki w Rosji są mniejsze niż w Polsce, za to wolność – większa".
W grudniu 2015 r. 72-letni wówczas Korwin-Mikke pojechał na anektowany Krym, aby poznać „rzeczywistą sytuację mieszkańców". Spotkał się z władzami okupacyjnymi, co chętnie pokazano w Russia Today. Po powrocie do Polski stwierdził na antenie TVP, że półwysep „sam się przyłączył do Rosji". Gdy w lutym ub.r. wybuchła pełnoskalowa wojna, wyjaśniał jej genezę w youtubowym kanale „Jeden z wielu":
„Rosja, choć oskarżana o imperializm, żadnego kraju nie podbiła. To Amerykanie wciągali do NATO Polskę, Czechy, Estonię… Rosja nie wciągała Meksyku do paktu antyamerykańskiego, prawda? Za to Anglia i Ameryka latami szkoliły Ukraińców w nienawiści do Moskwy, po cichu ich uzbrajały…".
W drugim roku wojny JKM zdania nie zmienił. W czerwcu b.r. na antenie SuperExpress TV pochwalił rosyjską politykę gospodarczą („tam się buduje najwięcej wieżowców w Europie", „jego ekscelencja Włodzimierz Putin obniżył podatki") i wieszczył upadek USA („tam jest gorzej niż w Sowietach za komuny; ma być równość i poliamoria"). Tymczasem…
– …Polska powinna być w sojuszu z Rosją – mówi Korwin-Mikke. – W tej chwili mamy co prawda interes w tym, żeby Ukraina dała Rosji trochę po nosie, ale jeżeli interes zniknie, a on zniknie niedługo, to oczywiście trzeba pamiętać, że naszym wrogiem jest Ukraina, nie Rosja.
Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania w ramach trasy 'Wakacje z Konfederacją', Kraków, 3 sierpnia 2021 r.
Janusz Korwin-Mikke podczas spotkania w ramach trasy 'Wakacje z Konfederacją', Kraków, 3 sierpnia 2021 r. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl
Z grubsza to samo powtarza w polskich mediach inny lider Konfederacji, 56-letni Grzegorz Braun, który kiedyś określał Polskę jako „niemiecko-rosyjskie kondominium pod tymczasowym zarządem żydowskim", a teraz mówi o niej krócej: „Ukro-Polin". W czerwcu 2022 r. razem z Wojciechem Olszańskim i Mirosławem Piotrowskim czytali pod kolumną Zygmunta wspomniany już „Apel o pokój…". Miesiąc później zwołał posiedzenie zespołu parlamentarnego ds. stosunków z Polonią pod hasłem „Stop ukrainizacji Polski". A we wrześniu ub.r. wziął udział w niemieckim zlocie nacjonalistów, podczas którego razem z politykami dofinansowywanej przez Kreml Alternatywy dla Niemiec (AfD) wzywał do zniesienia sankcji wobec Moskwy. Współorganizatorami imprezy byli – o czym pisze Rzeczkowski – m.in. Rościsław Teśluk, były oficer rosyjskich sił powietrznych, który w Niemczech zmienił nazwisko na Schlund; Wiaczesław Seewald – gospodarz internetowego niemieckojęzycznego kanału „Fanklub Władimira Putina" – oraz oficer GRU znany pod operacyjnym nazwiskiem Jeremienko.
Wcześniej, w roku 2018, Braun poleciał do Moskwy, gdzie spotkał się – i sfotografował – z dziennikarką Agnieszką Piwar oraz niejakim Leonidem Swiridowem.
https://wyborcza.pl/duzyformat/7,127290,30065814,m...