W związku z niezrozumieniem, bądź błędną oceną mojej wypowiedzi, która pojawiła się na łamach tygodnika Nowy Dzwon (9.01.2013r. nr 2 /758//13) przedstawioną przez Panią Monikę Rozalską w artykule „Tak dla inwestycji”, a przytoczoną w odniesieniu do stanowiska, jakie zająłem podczas XV Sesji Rady Miasta z dn. 10.12.2012r., w sprawie remontu targowiska miejskiego.
W nawiązaniu do powyższego niniejszym informuję, że umieszczone w artykule zdanie cyt. „Przekonywał on (czyt. Grzegorz Cyran), że korzystne dla miasta będzie zrezygnowanie z remontu targowiska, a co za tym idzie milionowej dotacji.”, jest autorską interpretacją Pani Rozalskiej. Moja wypowiedź, którą łatwo zweryfikować przy pomocy protokołu z posiedzenia, jak również z zapisu audio-wideo, który był prowadzony zarówno przez TV Co słychać, jak i Mińsk Mazowiecki TV, nawiązywała w swojej istocie do próby zwrócenia uwagi na problem znacznego i szybkiego zadłużenia się naszego miasta, którą Pani Rozalska pominęła, wypaczając w sposób oczywisty sens całej mojej wypowiedzi.
Już na początku wystąpienia zaznaczyłem i podkreśliłem to jeszcze kilkukrotnie, że nie jestem przeciwnikiem inwestycji jako takiej, której zresztą kwestionowanie byłoby z oczywistych względów irracjonalne. Natomiast moją intencją, myślę, że dość jasną dla większości obecnych na sali, było zestawienie problemu radykalnego zadłużania miasta, w odniesieniu do odstąpienia w nowym budżecie z racji oszczędności, od innych ważnych miejskich inwestycji. Miałem tu na myśli choćby budowę ulic, czy ograniczenia w finansowaniu oświaty, kultury i sporu, a także tylko tzw. „inflacyjnych” podwyżek płac miejskiej „budżetówki”.
W moim stanowisku wówczas prezentowanym, chciałem podzielić się obawą, że tak agresywne - jak to określano - działania inwestycyjne, w zestawieniu ze znacznymi oszczędnościami w innych sferach funkcjonowania budżetu, mogłyby wydać się niekonsekwentne, a co za tym idzie niezrozumiałe dla części mieszkańców naszego miasta.
W ostatnim zdaniu swojej wypowiedzi nawiązałem także, do problemu pozostawienia w „spadku” tego zadłużenia przyszłym władzom naszego miasta, którego spłata może w jakimś stopniu ograniczać ich ewentualną aktywność.
Dlatego w głębokim przekonaniu, że powyższe stanowisko w związku z odpowiedzialnością, jaką wziąłem na siebie wchodząc w skład Rady Miasta, powinno być wyartykułowane, potraktowałem je jako obowiązek motywowany zwykłą troską o losy miasta. Dlatego z przykrością przeczytałem ww. artykuł, który taką intencję kwestionuje i ukazuje mnie delikatnie mówiąc, jako osobę pozbawioną zdrowego rozsądku.
Jednocześnie przy tej okazji chciałbym zaprotestować, przeciwko ustawianiu radnych przez Panią Rozalską - co jest również łatwe do zweryfikowania - w pozycji racji, kompetencji i działania na rzecz dobra wspólnego wyłącznie, gdy ich stanowisko jest zbieżne z racją Pan Burmistrza, natomiast kwestionowania powyższego, gdy mają zdanie odmienne. Wydawać by się mogło, że rzetelność dziennikarska, powinna kierować się takimi samymi wartościami, jakie wymagane są od sfery publicznej, a przynajmniej przedstawianiem racji w sposób bezstronny i wyważony. Ukazywanie rzeczywistości wyłącznie z pozycji jednej optyki, nie tylko podważa jej wiarygodność, ale narusza według mojej opinii aspekty etyczny.
Z wyrazami szacunku
Grzegorz Cyran
Ps. Powyższe stanowisko wysłałem również, jako zdanie polemiczne do Redakcji Nowego Dzwonu z prośbą o publikacje w najbiższym z możliwych wydań.