Po zmianie proboszcza zauważyłem nową tendencję w Kościele polegającą na dwukrotnym zbieraniu tacy. Po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce na zakończenie rekolekcji, a druga dzisiaj. W niedzielę poprzedzającą zbiórkę ksiądz uprzedzał, że za tydzień taca będzie zbierana na potrzeby księdza rekolekcjonisty. Tydzień temu było ogłoszenie, że będzie zbierana taca na potrzeby sióstr loretanek. W obu przypadkach przy pierwszej tacy dałem przygotowaną kwotę na tacę i było mi bardzo głupio przy drugiej zbiórce - kiedy okazało się że nie mam kasy na pierwotnie posiadany cel.
Nie mam nic przeciwko duchownym, bardzo ich szanuję, ale jestem zdezorientowany takiego rodzaju działaniami.
Co o tym myślicie ?