Ja strasznie lubię emocje, które mi towarzysza jak gdzieś wyjeżdżam. Nie lubię jechać i leżeć na plaży tylko, tzn. mogę się po obijać, ale w przerwie od zwiedzania albo już po, żeby odpocząć (tak miałam po rejsie Nilem, który był bardzo intensywny i mało spałam, więc potem tydzień leżenia plackiem był super Wink).
Co do wyjazdów na dłużej to zwykle jeżdziłam z mamą, potem sama, ale najdłużej to chyba na 2 tygodnie (no czasem siedziałam 3 tygodnie z dala od domu, ale to we wro wiec nie liczę xD). I jadąc do USA na tak długo trochę się obawiałam, i szczerze...nie tęskniłam Razz! Tzn. tęskniłam, wiadomo, ale nie odczuwałam tego tak silnie, jak myślałam, że będę. Byłam tak zajęta i otoczona ludźmi, że gorzej się czułam wracając niż tam
Jeśli szukalibyście ciekawego miejsca z dobrym dojazdem na spędzenie weekendu w Polsce, polecam Bory Tucholskie:
http://www.przystanektlen.pl/site/37/splywy-kajakowe.html
I szczególnie organizowane przez nich spływy kajakowe.