Mińsk - Wwa Ochota. 7:42 zwykle o 8:30 jestem na Ochocie, o 9:00 wchodze do biura. Przestałem jeździć na 8 rano bo to jest jakiś sport ekstremalny. Jeżdze tylko bezpośrednimi z mińska. Siedleckie są zapchane, przeważnie nie usiądziesz w mińsku a ja najczęściej muszę pracować na komputerze. Zawsze 1h to dodatkowy czas żeby coś zrobić. W siedleckich nawet jeśli usiądę to ustępuję miejsca - nie raz byłem świadkiem czyjegoś omdlenia i wiem co to godzina stania w pociągu.
Jeździlem pół roku bagsem i pks-em, jak dla mnie odpada. Za ciasno, za długo trwa dotarcie do Wwy, większa bezwładność czasowa dojazdu, nie można czasem nawet czytać książki, czasami bez problemu można spać na stojąco. W przypadku awarii busa marne szanse na powrót jeśli nie ma kogoś znajomego autem w pobliżu. Kolej też kuleje z awriami, mają słabą organizację w takich sytuacjach, w przypadku uszkodzenia trakcji można utnkąć na godzinę/dwie w pociągu, czasem lepiej jest już przesiąść się do innego środka transportu jeśli istniej taka możliwość. Szkoda że nie można wrócić z koncertu wcześniej niż o 5 rano. W zeszłym tygodniiu się udało albo to był jakiś błąd i ewenement w rozkładzie.
To co mnie osobiście razi w podróżąch koleją to
1) brak jakichkolwiek informacji ze strony pkp w przypadku awarii (czas jaki przwidują na rozwiązanie, alternatywna możliwość podróży, co się stało itp), z infolinią zwyczajnie można się bawić w głuchy telefon a jak pani odbiera to odsyła najcześciej na inną linie która jest out of order.
1a) jakość taboru poza flirtami to w zasadzie już szkoda słów. 6 lat temu byly takie z czerwonymi twardymi siedzeniami.. siedzenia jeszcze zostały czasem. Wszystkie obecnie tej klasy to tylko tuning optyczny tych z przed 6 lat :/ no oczywiscie poza flirtami ale tych dalej mało.
2) chyba najbardziej brak ludzi do rozmów. Życzliwi i normalni ludzie są chyba dzisaj na wymarciu albo stoją jako eksponaty w muzeum ludzkości. Kadzy cos pozuje i udaje szlag czase czlowieka trafia.
3) Demotywator numer2:
przez 6 lat spedziłem: 21dni roboczych w miesiacu*12 miesiecy - 21 dni urlopu/rok *2h dziennie * 6 lat / 24h doby =115,5 doby w pociągu. Dobrze ze przez 1h czytam pół książki bo bym oczadział do reszty. Biorąc pod uwagę że kwartalny do woli g. kosztuje ok 440 pln daje to jakies
4*6*440= ok. 10k pln. nie licząc zniżki studenckiej ale kwartalny cały czas nie był kupowany bo stud kw nie ma.
Przez kanara i tak zawsze jestem potencjalnym kryminalistą bez biletu. A dla współpasażera 'niedoli' najczęściej jako zagrożenie dla jego cennego siedziska :/ i weź tu nie skocz pod ten chlrny pociąg ze złota i nienawiści tak poprostu żeby komuś zepsuć dzień?
pozdrowienia
M