Też jestem zdania, że SENAT jest niepotrzebny. Skoro nasze akty prawa krajowego muszą być zgodne z unijnymi to wystarczy nam tylko jedna izba. (unijną kontrolę nad stanowieniem prawa można rozumieć jako etap II), poza tym jeszcze jest prezydent z armią doradców.
Takie szykowanie się do Senatu czy Sejmu to nic złego w mojej opinii, każdy ma do tego prawo, a głosowanie służy wyrażeniu opinii przez wyborców.
Jeżeli facet został radnym i poczuł moc, to niech sobie próbuje, jego problem jeśli zostanie uznany za karierowicza i przepadnie w wyborach, przekreślając równolegle szanse w samorządzie.
Aczkolwiek jeśli ktoś rezygnuje z roli danej mu przez społeczeństwo, to niezależnie od powodu (z wyłączeniem śmierci, ciężkiej choroby) powinien zwrócić co pobrał przez okres od ostatnich wyborów.
Dla mnie opłacanie radnego czy innej funkcji to rodzaj inwestowania samorządu w człowieka dla dobra tego właśnie samorządu i "widzi mi się" w decyzji o dalszej służbie powinno być właśnie w taki sposób załatwiane
Co do reprezentowania naszych interesów to niestety, zaraz po wejściu posłowie zostają objęci dyscypliną, tym bardziej, że jeszcze nie doczekaliśmy się w Mińsku Wielkiego Polityka, powoli Ci, mający już staż zaczynają się przebijać.