mam w sąsiedztwie takiego kretyna znajomego, co już z 5 tys. utopił w te maszyny, bo raz wygrał i liczy na powtórkę:) o tym jakim trzeba być debilem krótka historyjka z życia wzięta. Mazury kilkanaście lat temu. Jesteśmy z rodzinami na wakacjach. Wieczorem poszliśmy z kumplem na rekonesans do miasteczka, oczywiście piwo pić regionalne. Zostało nam ostatnie 5 zł, więc mówi - dawaj zagramy. Wrzucił klika i klika, na liczniku już 80 zł to mówię: "weź wypłacaj - zwróci się za piwo, za fajki", na co on:"czekaj, podwoję!". No i przegrał. Ale trzeba było zobaczyć jego minę z jaką pasją i skupieniem oddawał się hazardowi hehe