OBÓZ KONCENTRACYJNY W OBOZIE KONCENTRACYJNYM
Dokładnie 79 lat temu – 10 lutego 1945 r., dwa tygodnie po ucieczce hitlerowskiej załogi Konzentrationslager Auschwitz, polskie władze komunistyczne utworzył Obóz Pracy w Oświęcimiu. Jak zapisano w jednym z zachowanych dokumentów – „celem zobozowania Volksdeutschów i ludzi szkodliwych dla Polski”.
Nie był to obóz duży, w porównaniu z innymi, tworzonymi w tym samym czasie na ziemiach polskich, jak chociażby Jaworzno, Łambinowice, Potulice czy Majdanek. Choć właściwsze byłoby tu określenie – „reaktywowanymi” w miejsce byłych niemieckich, nazistowskich obozów koncentracyjnych.
Jednak w tym przypadku nie o liczbę baraków i więzionych w nich nieszczęśników chodziło, a o rolę, jaką odegrał on w profanowaniu miejsca pamięci związanego z Holokaustem jakim był KL Auschwitz-Birkenau.
Wśród więźniów „Obozu Pracy w Oświęcimiu”, bo tak brzmiała jego oficjalna nazwa, przeważali Niemcy żyjący od pokoleń w Białej (obecnie część Bielska Białej), Wilamowicach, Hałcnowowie i dziesiątkach innych okolicznych wsi i miasteczek. W 1945 r. do obozu w Oświęcimiu trafiali również Ukraińcy osiadli na tym terenie. Jednym z nich, był zamordowany 8 grudnia 1945 r. Grzegorz Sadłowski, s. Jana i Anny, ur. 23.09.1890 r. w m. Horożanka (Горожанка), pow. podhajecki, grekokatolik, z zawodu urzędnik-kupiec, zamieszkały w chwili aresztowania i wysłania do obozu w Białej przy ul. Kopernika 2.
Znamienne jest to, że o ile w przypadku Niemców czy Ślązaków, w rubryce „Za jakie przestępstwo” zostali osadzeni w obozie, podawano jeden z obowiązujących wówczas dekretów, to w przypadku osób narodowości ukraińskiej, jako podstawę prawną wysłania ich za obozowe druty wpisywano po prostu – „UKRAINIEC”…
Początkowo oświęcimski obóz znajdował się przy ul. Kolejowej. Prawdopodobnie w kwietniu 1945 r., z powodu zwiększającej się liczby więźniów, jak też usytuowania tuż przy torach i nieopodal budynku dworca kolejowego, został on przeniesiony w bardziej ustronne miejsce... – do pobliskiej Brzezinki, na teren byłego KL Auschwitz-Birkenau.
Na potrzeby obozu zajęto 7 poniemieckich baraków drewnianych, 3 budynki murowane parterowe i 3 piętrowe oraz jakieś pomieszczenia gospodarcze. Całość obejmowała obszar o powierzchni 8,7 hektara. W maju 1945 r. przebywało w nim 546 więźniów (201 mężczyzn, 325 kobiet). Strzegło ich 28 wartowników. W grudniu liczba więźniów wzrosła do 900 (372 mężczyzn i 402 kobiety).
Pierwszym komendantem obozu był Henryk Nyderek. Aresztowano go pod koniec września 1945 r. pod zarzutem popełnienia licznych nadużyć finansowych i gwałtów na Niemkach – więźniarkach. Na jego miejsce oddelegowano z obozu w Jaworznie Mikołaja Timoszuka.
Obóz w Oświęcimiu – Brzezince utworzono w bezpośrednim sąsiedztwie zniszczonego krematorium nr V. Obok krematorium znajdowały się doły spaleniskowe, w których w czasie wojny hitlerowcy palili zwłoki zamordowanych Żydów i Romów, których nie zdołano spopielić w piecach krematoriów. Po wojnie, w 1945 r., w świetle zachowanych dokumentów, powodowało to rozliczne konflikty między komendanturą obozu a poszukiwaczami żydowskiego złota.
W opinii części mieszkańców Oświęcimia, oburzonych tym procederem, działo się to za przyzwoleniem strażników obozowych, którzy w zamian otrzymywali alkohol i pieniądze. „Nocami podjeżdżają furmankami do lagru – pisał jeden z nich 4.11.1945 r. – i tam ładują na wozy kości wraz z prochami, aby następnie już bezpiecznie w domu szukać złota”. W szczytowym momencie tej „oświęcimskiej złotej szychty” podejmowano nawet próbę tłoczenia wody z przepływającej w pobliżu Brzezinki rzeki Wisły, z zamiarem wykorzystania jej do sprawniejszego wypłukiwania złota z popiołów i resztek niespalonych kości.
W obozie panowały ciężkie warunki, spowodowane głównie brakiem żywności, której po wojnie brakowało wszystkim. Według zachowanych danych w okresie od 20 kwietnia 1945 do lutego 1946 r. śmierć poniosło, głównie z głodu, 144 osoby. Jako miejsce ich pochówku w dokumentach każdorazowo wpisywano: „Brzezinka – obóz Państwowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego”.
Oficjalna decyzja o likwidacji obozu, podjęta przez Departament Więziennictwa i Obozów MBP 17 kwietnia 1946 r., była spowodowana nie brakiem więźniów, gdyż tych ciągle przybywało, lecz projektem utworzenia na terenie byłego KL Auschwitz muzeum martyrologii i męczeństwa narodu polskiego. W rzeczywistości, w kwietniu 1946 r., nastąpiło jedynie ewidencyjne podporządkowanie więźniów oświęcimskiego obozu komendanturze Centralnego Obozu Pracy w Jaworznie, a fizycznie pozostawali oni nadal w Brzezince, jak odnotowano w księgach obozowych – „oddelegowani do odbudowy Muzeum w Oświęcimiu”. Część z nich przekazano do Jaworzna dopiero w dzień po publicznej egzekucji pierwszego komendanta KL Auschwitz Rudolfa Hössa, powieszonego na terenie obozu 16 kwietnia 1947 r.
Poniżej oryginalna pieczęć metalowa odnaleziona przeze mnie w jednym z archiwów z napisem „Naczelnik Obozu Pracy w Oświęcimiu”, obok pieczęć „Komendant Obozu Pracy w Oświęcimiu” z podpisem Mikołaja Timoszuka.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10222147407788597&...