los niepełnosprawnych w mieście

Tak ostatnio się zastanawiałam - nie mogą korzystać z większości oferty domu kultury, bo schody, dzieci nie mogą korzystać z placu zabaw, bo wymaga super sprawności, wiele podjazdów przygotowano dla siłaczy, ciągle jakieś progi i schodki. Widzę mamy z wózkami mają niejednokrotnie problem a co dopiero osoby na wózkach inwalidzkich?

Jest o wiele lepiej niż kiedyś.Pojawiły się miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych.W urzędach,przed sklepami zrobiono sporo podjazdów.Są windy.
Dom Kultury nie jest przystosowany ale tam nie ma miejsca na windę.Specjalnie nie żałuj ponieważ większość ciekawych imprez jest przed budynkiem a w środku to niewiele się dzieje.To nie jest ten Dom Kultury który kiedyś był na Dąbrówki.Chociaż mam nadzieję że się coś zmieni bo ktoś do niego powrócił.

o kumak, a ty już nie chcesz "oswajać dzieci" z widokiem jak to ładnie ująłeś w innym poście "kalek" ?

jak zwykle przekręcasz-pisałem tak" a widzieliście tam garbate aniołki albo kulawe krasnoludki? czy była jakaś zabawka zespołem Downa lub wodogłowiem i zajęczą wargą.Może widzieliście lalkę na wózku inwalidzkim?Szykuje nam się całkowity zakaz aborcji nawet z przyczyn genetycznych.Urodzi się sporo dzieci z wadami genetycznymi i te zdrowe dzieci warto było by oswoić z ich nowymi kolegami"
nie pisałem o "kalekach"
czy chcesz czy nie to to oczywista oczywistość że nasze społeczeństwo nie jest otwarte ani tolerancyjne

cytowałem z pamięci i pomyliłem "kulawego" z "kaleką" - wybacz.

wybaczam

kumak - Dom Kultury który kiedyś był na Dąbrówki , { gdzie to było ? )

wtedy ostatni blok na Dąbrówki-w piwnicy

Cichy organizował tam "zaduszki" rockowe.

p.s
wpuszczał wszystkich "kulawych"

ja tam chodziłem bo Krysia Rybałtowska tam pracowała a była siostrą mojego kolegi szkolnego.Poznałem tam Witka Dzienio który wtajemniczył mnie w arkana fotografii,szachami zajmował się Janek Szymański którego znałem wcześniej z orkiestryFUD. było tam miło i " domowo".potem na dłużej wyjechałem z Mińska i kontakty się pourywały
Obecny Dom Kultury inny

Wracając do tematu. Co tu oczekiwać od "miasta" udogodnień skoro my sami - obywatele tego miasta traktujemy siebie tak jak traktujemy. Podle.
Co z tego że są te nieliczne miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych kiedy parkują tam jak najbardziej sprawni - co by mieć bliżej do sklepu. Ile razy pchając wózek z mym dziecięciem musiałem znaleźć się na jezdni bo ktoś łaskawie zostawił aż 0,5m przesmyku pomiędzy ogrodzeniem a maską swojego zaparkowanego auta. Ile razy chodnik traktowany jest jak parking i nie ma tu znaczenia że jest to przejście dla pieszych. Nie mówię tu o szaleństwie dnia wczorajszego ale o stałej praktyce.

Pierwsza konieczna zmiana to zmiana w głowach. Nie utrudniajmy innym życia, może czasem zapytajmy też czy ktoś nie potrzebuje pomocy. Używajmy głowy nie tylko do noszenia czapki.

Masz rację. Los niepełnosprawnych zależy nie tylko od infrastruktury miasta ale też od naszych postaw i zachowań. Rozmawiałam kiedyś z sąsiadką, która była zbulwersowany, bo do grupy przedszkolnym jej dziecka, przyjęto niepełnosprawne dziecko. Argument- z takim dzieckiem grupa straci, bo dostosują poziom do tego chorego... Ręce mi opadły....

Większość usług w nowych budynkach dostępna jest dla osób poruszających się na wózkach.

Co do MDK to wydaje mi się że wystarczy zamówić chęć udziału w imprezie osoby na wózku dzień lub dwa dni wcześniej i zostanie dostarczony schodołaz.