Denerwuje mnie, gdy idę na cmentarz powspominać w zadumie bliski, a tu „Miński LANS”, czyli wstawianie swoich twarzyczek gdzie popadnie, aby ludzie pamiętali, niekoniecznie z pozytywu.
Spotkałem parę osób nie upolitycznionych historyka J.K, harcerzy i paru młodych ludzi to rozumiem, a reszta to, po co? Czy im zależy na pomnikach? Chyba nie?
Mogę mówić dość, dość i tak nic nie zmienię – smutne, ale prawdziwe.
Wystarczy zobaczyć na zdjęcia, kto zbiera w kweście.
http://minskmaz.com/news/kwesta-na-rzecz-zabytkowy...