Odpowiadając na pytanie w pierwszym poście. Ja uważam, że nie powinno się zmieniać. Minister Bieńkowska, mimo, że to niepopularne, powiedziała prawdę. Jeśli są bramki to są korki. Winiet nie chcieliśmy (bodajże za Pola) to mamy bramki.
Można dywagować, że płacimy prywaciarzom, że można w paliwie i bla bla bla. W każdym z tych stwierdzeń jest racja, ale problem już powstał i nie można go rozwiązywać tak jak rząd. Że otworzą A1. A dlaczego nie A2? dlaczego jadąc do niemiec na weekend mam płacić, a kolega jadący nad morze nie?
Tam gdzie są bramki są korki. Według mnie powinniśmy to przełknąć i następnym razem wyjechać wcześniej lub później. To taki mój głos w dyskusji. A @janusz14, zgłoś się po jakąś kasę za pomysł :-)