Kilka godzi temu wróciłem z koncertu zespołu BLAST YOU. Skład żegna swój projekt.
Za dużo "ognia", który okazał się męczący pod koniec (do prze-zygania).
Jako gitarzysta uważam że chłopaków trochę poniosło;/
Texty i aranże non stop przypominały mi projekty TOTENTANZ z 3-lat temu. Wiem o czym mówię;) W Radiowej 3 - byłem publicznością;)
Akustyka - niby mają głośniczki w klubie MIUZIK, ale...... Miałem problemy żeby zrozumieć lub usłyszeć słowa wokalisty... specjalnie stałem przy "akustyku" i ledwo co łapałem o co kaman.
DUPA.
Piszcie swoje zajawki!
Piotr