Takie kluby dobrze funkcjonują w wawie, sam należałem swojego czasu do jednego. Ale są to takie raczej kluby lokalne, stworzone przez znajomych którzy tym się interesują. Spotykaliśmy się co tydzien albo dwa w kawiarni albo innym lokalu, gdzie mogliśmy zapewnić sobie trochę swobody i miejsca. Jako że nie było jednego dobrego trenera, jakiegoś guru, który by wszystko wiedział itd, więc zapraszaliśmy czasami na mini seminaria osoby z Akademii i różnych środowisk - NLP, PUA, motywacja itd. Ale to niestety sporadycznie, dlatego ustaliliśmy fajny grafik. Już mówię o co chodziło, mieliśmy do dyspozycji rzutnik oraz planszę do rysowania markerami i po prostu każdy z nas, kto miał ochotę, dzielił się swoimi przemyśleniami, wiedzą i doświadczeniem. Każdy miał szansę wysłuchać, zadać pytanie itd. Tylko w takiej formie udało się to ciągnać dalej,.