Czy Przyłębska straci stanowisko szefowej TK? "Wszystkie odpowiedzi Kaczyńskiego są fałszywe"
Szef PiS Jarosław Kaczyński osobiście zdecydował, że mimo wątpliwości prawnych, Julia Przyłębska pozostanie szefową Trybunału Konstytucyjnego. "Stwierdzenia prezesa PiS są jawnie niezgodne z prawem i faktami. Formalnie jest to niemające oparcia w obowiązującym prawie indywidualne stanowisko najważniejszego polskiego polityka. W rzeczywistości powyższy pogląd może zostać zrozumiany jako definitywne zamknięcie dyskusji. Państwo to ja" — pisze specjalnie dla Onetu były wiceprezes Trybunału prof. Stanisław Biernat.Prezes PiS udzielił wywiadu Marcinowi Fijołkowi, który został opublikowany 27 lipca 2022 r. w portalu Interia. W wywiadzie tym zostały poruszone trzy wątki dotyczące Trybunału Konstytucyjnego. Wszystkie odpowiedzi na pytania w tej materii mijają się z prawdą. Ponieważ dotyczą istotnych zagadnień, wymagają skomentowania.Koniec kadencji Julii Przyłębskiej jako prezesa TK
Dziennikarz zapytał: "Kiedy, pana zdaniem, kończy się kadencja pani prezes?"
Na to Jarosław Kaczyński odpowiedział: "Jest oczywiste, że w momencie wyboru pani prezes obowiązywała zasada do końca dziewięcioletniej kadencji TK wybranego na prezesa sędziego i wobec tego w stosunku do pani prezes obowiązuje ona nadal. (…) pewne elementy przepisów wprowadzających w pełni potwierdzają i wzmacniają tę interpretację".
Otóż prezes PiS się myli. Rozwiązanie, że prezes Trybunału Konstytucyjnego pełni funkcję do końca swojej kadencji sędziowskiej wynikało rzeczywiście z wcześniejszych ustaw o TK. Stosowny przepis poprzedniej ustawy, z którego pochodziło takie rozwiązanie, został jednak uchylony w dniu 20 grudnia 2016 r., czyli przed powołaniem na urząd Julii Przyłębskiej. W dniu jej powołania, 21 grudnia 2016 r. obowiązywała już nowa ustawa z dnia 30 listopada 2016 r. o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. Art. 10 ust. 2 nowej ustawy brzmi: "Kadencja Prezesa Trybunału trwa sześć lat".
Prezes TK nie mogła zatem zostać powołana na podstawie już nieobowiązującego, wcześniej uchylonego przepisu poprzedniej ustawy. Żadne "elementy przepisów wprowadzających" nie potwierdzają ani nie wzmacniają interpretacji Jarosława Kaczyńskiego.
Wątpliwości interpretacyjne mogłyby wynikać stąd, że wskutek błędu ustawodawcy w okresie od 21 grudnia 2016 r. do 2 stycznia 2017 r. w porządku prawnym nie było przepisów normujących koniec kadencji prezesa TK, ponieważ:
z jednej strony, właściwy przepis poprzedniej ustawy o TK utracił moc obowiązującą wskutek jego uchylenia;
z drugiej strony, właściwy przepis nowej ustawy znajdował się już w porządku prawnym, ale nie wszedł jeszcze w życie w wyniku vacatio legis.
Wystąpiła zatem luka w przepisach ustawowych, co należy ocenić krytycznie. Przedstawiona sytuacja nie pociągnęła jednak za sobą żadnych negatywnych konsekwencji. W ciągu 13 dni na przełomie lat 2016 i 2017 nie wystąpiła bowiem potrzeba zastosowania przepisów o zakończeniu kadencji prezesa TK.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/czy-...