Dzień dobry!
Potrzebuje doradctwa. Chciałabym wziąć z mężem kredyt na mieszkanie (Warszawa), oboje pracujemy na umowie o pracę na czas nieokreślony, dzieci nie mamy. Problemem jest brak wkładu. Czytałam, że potrzeba co najmniej 10% wkładu, ale my jesteśmy na zero. Jak większość ludzi mamy dość wynajmowania, a za tą cenę moglibyśmy płacić za własne.
Słyszałam tez o własnej ziemii, działce pod zastaw. Teściowa ma działkę i zawsze można coś pokombinować...
Czy są sposoby na "załatwienie" wkładu? Czy jest ktoś w stanie pomóc czy to po prostu sytuacja bez wyjścia?:(