Wielostronność terapii małżeńskiej oznacza, że do tego procesu siłą państwa wciągane są też dzieci, które są zmuszane do opowiedzenia się za jednym z rodziców (99,9% matka) i przeciwko drogiemu (99,9 ojciec). Prowadzi to zatrucia na zawsze relacji ojciec-dzieci. Dziecko staje się w ten sposób narzędziem (młotkiem) zemsty babskiego państwa na mężczyźnie.
To w wielkim skrócie. Więc gdy zauważycie wczesne objawy rozpadu związku, nie wahajcie się zakończyć toksycznego związku, z którego i tak nic nie będzie. Zawsze można ułożyć sobie życie na nowo. Im wcześniej, tym lepiej. A tzw. "terapia małżeńska" wykonywana rekami babskich szowinistek może tylko pogłębić podziały.
To tylko dla facetów: najlepiej nie wchodzić w bliskie relacje z
dziewczynami/kobietami, co do których istnieją oczywiste wątpliwości.