ja tam chodziłam jak elitmat zaczynał działać. z matmy zawsze byłam bardzo dobra ale jeden jej dział (który do dziś jest dla mnie czarną magią ;) ) sprawiał mi ogromny problem więc postanowiłam szukać szczęścia w elitmacie i niestety nie podobały mi się zajęcia. były prowadzone szybko, nabazgrane na tablicy gorzej niż w szkole, jedno pisane drugie ścierane i tak w kółko. pamiętam że niektóre rzeczy w szkole miałam tłumaczone jak krowie na rowie najprostszym sposobem, żeby każdy rozumiał a na kursie mało mózg mi się nie zagotował od zawikłanej metody nauczyciela, no i w końcu przestałam chodzić. wiem, że dużo ludzi (nawet z mojej byłej klasy) sobie chwaliło to miejsce jednak ja mam same złe wspomnienia.